Twój PROspekt 2 / 2019 | Page 19

[ MODA ] [ ROZWÓJ ] zalewu propozycji, te najbardziej war tościowe, a i sami zaczynają pracować w  domu. Teraz, poproszo- na przez jedną z  PPP przygotowuję cykl spo- tkań i  warsztatów dla Rodziców i  dzieci przed- szkolnych. Przede mną duże wyzwanie. Kalendarz na najbliższe miesiące powoli się zapełnia. To mnie cieszy. PRO:- Na swoich spotkaniach dużo mó- wisz o tolerancji… MŻ: - Przeczytałam dziś o zabawkach dla niepełnosprawnych dzieci. Że ktoś wpadł na pomysł, aby takie zabawki produko- wać. Uważam to za doskonały pomysł. Przeczytałam też, że rodzice mają rożne zdania na ten temat. Zwłaszcza rodzice zdrowych dzieci uważają to za stygmaty- zację. To dziwne, bo my się wcale nie czu- jemy stygmatyzowani, wręcz przeciwnie, Miałam ochotę krzyczeć na każdego, kto starał się w jakikolwiek sposób mnie wspierać. Ja nie chciałam słów wsparcia. Chciałam mieć tylko komfort pozwolenia sobie na słabość. odczytujemy to, jako jasny komunikat, że jesteśmy tacy jak inni. Dlaczego świat zaba- wek ma pokazywać idealną rzeczywistość ludzi pięknych i  bogatych? A  gdzie wózki in- walidzkie, aparaty słuchowe czy okulary? Każdy ma wybór. Naszym wyborem byłaby lal- ka z  procesorem. Fajna taka lalka nieidealna. Super, ze ktoś pomyślał o  nas. Raź- niej mieć misia w  okula- rach bo przecież skoro ja niedowidzę, to i  miś może niedowidzieć. Czyż nie? Swoją drogą to ciekawe, że niepeł- nosprawne zabawki mają pozytywny odbiór zwłasz- cza wśród rodziców dzieci niepełnosprawnych. Zaś zdrowi mówią o  tym, aby uczyć dzieci wrażliwości i tolerancji, a nie epatować brzydotą, bo żadne dziec- ko najzwyczajniej nie bę- dzie chciało brzydkiej lal- ki bez ręki czy z zezem. No właśnie,   ale drodzy Rodzice, czy jednak ta- kie twierdzenie samo w  sobie nie jest za- przeczeniem słowa tolerancja? PRO:- Co powie- działabyś rodzi- com, którzy czują się stygmatyzowa- ni przez środowiska nie- akceptujące niepełnosprawności? MŻ: - Powiedziałabym, że największa i  najcięższa praca to samoakceptacja. Kiedy ten etap ma się za sobą reszta ma już drugorzędne znaczenie. Szczerze powiem, że nigdy nie przyszło mi do głowy, że niedosłuch Antka może być powodem wstydu. Nigdy. Zawsze o tym mówiłam głośno, nigdy tego nie ukry- wałam. Zwłaszcza, że nasz implant jest naprawdę ładny. Nam się podoba. Mam bardzo miłe konotacje związane z  tym urządzeniem. Dla nas to taka brama do „normalnego” świata. PRO:- O  tym wszystkim piszesz na blo- gu? MŻ: - Tak mój blog to przede wszystkim zapis postępów w  rehabilitacji Antka, piszę o codziennych ćwiczeniach, poka- zuję nowe metody wspierające rozwój dzieci, odpowiadam na pytania, staram się pomagać w  wyborze ośrodków im- plantacyjnych itd. Teraz to moje życie. PRO:- Macie tez już na swoim koncie, ra- zem ze starszym synem Olkiem, debiut książkowy. MŻ: - Zacznę od tego, że niezwykle się cieszę, bo pierwsza książka z  ilustracja- mi Olka właśnie ujrzała światło dzienne. Oczywiście duma mnie rozpiera :) Jest to książeczka personalizowana (czyli robio- na pod zamówienie) zawierająca wszyst- kie elementy stymulujące rozwój dziecka w 1. roku jego życia. Ale przed nami ko- lejne wyzwanie. Tym razem tworzymy książeczkę zawierająca bajki edukacyjne, czyli skierowane do dzieci, jest w  nich mowa m.in. o  autyzmie, byciu grubym no i  niedosłuchu oczywiście. Bajki opa- trzone będą rysunkami Olka rzecz jasna, a  do całości projektu wstęp napisała cu- downa psycholog Ewa Ingram. PRO:- Nagrody, które zdobywasz dotyczą jednak, twojej działalności charytatyw- nej. Opowiedz o tym kilka słów. MŻ: - Tak naprawdę moja działalność charytatywna to przede wszystkim współpraca z  Fundacją Mam Marzenie (zostałam ich wolontariuszem już oko- ło 10 lat temu). Nad realizacją marzeń podopiecznych Fundacji pracuję zawsze z  moimi uczniami z  II LO w  Mielcu. To naprawdę wspaniała młodzież z  cudow- nym i szczodrym sercem. Zawsze ilekroć mówię, że będę organizowała pomoc dla potrzebujących, czy akcję na rzecz chore- go dziecka, czy też np. jak od 2 lat Akcję podaruj misia, gdzie zbieramy pluszowe nowe maskotki, aby zanieść je na od- dział dziecięcy Szpitala w  Mielcu, nigdy jeszcze nie spotkałam się z odmową. Za- wsze mam problem z  tym, kogo wybrać do realizacji zadań, bowiem chętnych jest zwykle za dużo. Nasza młodzież jest wspaniała, trzeba tylko im powiedzieć, że są cudowni. Zaakceptować ich młodzień- cze poglądy, wspierać w trudnych wybo- rach. Odpłacają zawsze w dwójnasób. PRO:- Czego Ci życzyć w nowym roku? MŻ: - Zdecydowanie zdrowia. Mam cu- downych Przyjaciół, cudowną rodzinę. Więc zdrowie nam się naprawdę przyda! PRO:- Dziękuję za rozmowę MŻ: - I ja dziękuję. I zapraszam na mojego bloga www.uchowruch.blogspot.com 19 | Luty 2019 |