Tarot of the Apocalypse | Page 88

Szóstka Mieczy – Spór Dwójka mieczy pokazuje, że pojęcie prawdy nie jest takie proste w sytuacji, gdy prawda wiary może być różna od prawdy rozumu (czy też prawda teologii od prawdy nauki) oraz „są racje serca, których rozum nie zna”. Ale sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana przez to, że ani prawda nauki, ani (tym bardziej) prawda wiary nie jest bynajmniej jedna i ogólnie uznana. Szóstka mieczy przedstawia dysputę religijną, w której biorą udział przedstawiciele trzech wielkich religii monoteistycznych, judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, uznających skądinąd tego samego najwyższego Boga, choć pod różnymi imionami: Jahwe, Bóg Ojciec, Allach. Chrześcijaństwo rozpadło się ponadto na trzy główne odłamy: prawosławie, katolicyzm i protestantyzm i każdy z owych odłamów ma swojego reprezentanta w tej dyspucie. Wszystkie wspomniane religie mają swoje święte teksty: Torę, Koran, Nowy Testament, każdy dyskutant będzie się więc powoływał na inne objawienie, przez co toczyć będą oni ze sobą nawzajem jałowy spór, który z pewnością do niczego nie doprowadzi. Każda z tych religii może wysuwać coś, co za nią przemawia: judaizm, że jest najstarszą religią, islam, że jako najnowsze objawienie unieważnia po części te wcześniejsze, chrześcijaństwo zaś – że ma największą liczbę wyznawców. Przy każdym uczestniku dysputy znajdujemy jakąś odmianę narzędzia z ostrzem. Muzułmanin wbił swój kindżał w blat stołu, a jego zaciśnięte pięści świadczą o tym, że jest wściekły, pewnie z powodu pokrętnych wywodów rabina, przed którym leży rytualny nóż. Miecz przy katolickim księdzu pokazuje, jakie było faktyczne narzędzie krzewienia wiary. Nie jest to z pewnością miecz wychodzący z ust jak w opisie triumfującego Chrystusa w Apokalipsie (19, 15): „A z ust jego wychodzi ostry miecz, którym podbije narody i będzie nimi rządził laską żelazną.” Jest w tym gronie jeszcze jedna postać, która jednak nie bierze udziału w sporze. Brak ubrania nie pozwala określić jego wyznania – jest to ktoś podobny do golasa z karty Księżyc, czyli ktoś, kto poszukuje prawdy indywidualnie – myśliciel. Jest on zagłębiony w siebie – w odróżnieniu od pozostałych, którzy kierują się na zewnątrz, przeciw sobie nawzajem. A nóż, który leży obok niego na ziemi, to nóż do rozcinania kartek w książkach. Podobnie jak na piątce mieczy, przedstawiającej przykazanie „nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”, również na szóstce mieczy dyskutanci dają świadectwa swojej prawdzie, które są wymierzone przeciw innym świadectwom. Jednak sytuacja jest tu inna, zakładamy bowiem, że każdy świadczy o swojej prawdzie w dobrej wierze, wierząc, że jest to prawda, podczas gdy fałszywe świadectwo przeciw bliźniemu składane jest w założeniu w złej wierze, ze świadomością jego fałszywości. Ale skądinąd różnica jest płynna, argumentacja może być demagogiczna, fakty można naciągać lub przemilczać itp. 88