Szóstka Pucharów – Sztuka
Sztuka pozostaje w dość złożonym stosunku do rzeczywistości. Na karcie widzimy
malarza, który maluje obraz religijny przedstawiający Madonnę. Nic przy tym nie
wskazuje na jego pobożny stosunek do tematu. Nie maluje jej na klęczkach, lecz
najwyraźniej po alkoholu i paląc narkotyk. Pozuje mu faktycznie Madonna, ale jako
gwiazda pop-kultury, której związek z religią polega przede wszystkim na
prowokacyjnym nawiązywaniu do jej wątków, a więc raczej na obrażaniu uczuć
religijnych niż ich budzeniu.
Na obrazie powstaje wizerunek Maryi wiecznie Dziewicy, ale pozuje artyście naga kobieta w
bezwstydnej pozie, przypominająca bardziej nierządnicę niż świętą – i również paląca zioło. Kto
wie, co oboje robili, zanim zaczęła mu pozować? Ale co to ma za znaczenie? Powstający obraz
emanuje świętością i czystością.
Czyżby więc sztuka była fałszowaniem rzeczywistości, przedstawianiem ideału, z którym ma ona w
istocie niewiele wspólnego? A może trzeba tę kartę interpretować tak, że siłą twórczą jest libido,
eros, a dzieło artysty jest jego sublimacją, czyli w istocie ta kobieca postać na karcie nie jest wcale
modelką, lecz wyobrażeniem owej twórczej siły w jej pierwotnej, niewysublimowanej postaci? A
może jest to lucyferyczna diablica, demoniczny pierwiastek, bez którego udziału żadna prawdziwa
sztuka nie istnieje? Albo też żeński odpowiednik diabła z dwójki pucharów (Grzech), tyle tylko, że
w formie uświęconej – na tej samej zasadzie jak seks w małżeństwie rozumianym jako sakrament?
Znaczyłoby to, że forma sztuki uświęca to, co skądinąd nieświęte, w tym sensie, w jakim akt
artystyczny nie jest w naszej kulturze traktowany jak pornografia.
Warto też zastanowić się nad różnicą między szóstką a dziewiątką pucharów. Na dziewiątce religijna
świętość, krucyfiks, jest przedmiotem adoracji, w której pobrzmiewa jednak nuta czysto ziemskiej
namiętności o podłożu seksualnym. Na szóstce, przeciwnie, ziemska namiętność, ulegając
sublimacji, przeobraża się w dzieło sztuki sakralnej.
Nawiązując do ujęcia sztuki jako formy poznania tego, co absolutne, można też powiedzieć, że
artysta przedstawia w 7w