Piątka Denarów – Nie kradnij
Sędzia z piątki mieczy osądza czyny będące pogwałceniem przykazań
przedstawionych na wszystkich czterech piątkach: zabójstwa, wykroczenia
obyczajowe, składanie fałszywych zeznań, kradzieże. Ściga je zaś policjant z piątki
denarów. Denary to w szczególności pieniądze, abstrakcyjna forma własności,
umożliwiająca legalne wchodzenie w posiadanie obojętnie jakich rzeczy. Nielegalnym
wchodzeniem w posiadanie jest zaś kradzież. W samym posiadaniu nie ma zaś w
świetle Dekalogu niczego nielegalnego i nagannego.
Tarotowe denary – żywioł ziemi – mają też znaczenie podstawy, stałego gruntu. Na piątce tytułowy
denar istotnie występuje jako podstawa. Spoczywa na ziemi, a na nim leżą pieniądze, które policjant
przyciska swoim butem. Jest w tym wyraźna sugestia, że ogólną podstawą całej tej grupy przykazań,
a może nawet całego Dekalogu, jest prawo własności. I odpowiednio do tego pieniądze znajdziemy
na każdej z piątek.
W istocie własność nie może istnieć bez porządku prawnego, który ją sankcjonuje, a porządek
prawny jest bezsilny bez stojącego na jego straży policjanta. Bez policjanta urząd sędziego z piątki
mieczy jest fikcją. A policjant – podobnie jak żołnierz – ma broń jako ostateczny argument, jednak
jego działania odniesione są do porządku prawnego, którego podstawą jest prawo stanowione,
pisane. I sam policjant też coś pisze, może protokół z zajścia ulicznego, może wypisuje komuś
mandat, może spisuje dane osobowe podejrzanego. Podobnie jak sędzia, kreuje on pewną
rzeczywistość papierową, która może mieć faktyczną moc sprawczą jako podstawa postępowania
państwa wobec obywatela.
Poszanowanie własności nie jest żadną specyficznie chrześcijańską wartością, jak chcieliby to
widzieć zwolennicy utożsamiania tzw. wartości chrześcijańskich z Dekalogiem. Sztywne trzymanie
się kategorii „moje – twoje” raczej oddziela człowieka od człowieka i wchodzi w kolizję z bardziej
specyficznie chrześcijańskim przykazaniem „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. I w
ewangeliach można znaleźć sporo miejsc świadczących o tym, że duch własności był samemu
Jezusowi raczej obcy (inaczej niż Kościołowi, który działa w jego imię):
„A temu, kto chce się z tobą procesować i zabrać ci szatę, zostaw i płaszcz” (Mat. 5, 40). „Jeśli
chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie”
(Mat. 19, 21). „Zaprawdę powiadam wam, że bogacz z trudnością wejdzie do Królestwa Niebios”
(Mat. 19, #2