Trójka Mieczy – Bierzmowanie
Kolejne sakramenty przedstawiane na trójkach odnoszą się do coraz szerzej
rozumianej ludzkiej tożsamości. Sakrament chrztu dotyczy pojedynczej jednostki,
sakrament małżeństwa – podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina, jednostka
reprodukcyjna w sensie biologicznym. Obecnie omawiany sakrament bierzmowania
dotyczy przynależności człowieka do szerszej społeczności, do gminy wiernych.
Wskazuje na to zewnętrzna forma obrzędu. Bierzmowanemu udziela sakramentu
biskup, ale bierze w tym też udział człowiek świecki jako członek społeczności religijnej. Opiera on
swą prawą rękę na ramieniu bierzmowanego, podczas gdy biskup namaszcza jego czoło olejem i
nakłada dłoń na jego głowę.
Można powiedzieć, że są to zaślubiny młodego chrześcijanina z gminą religijną, której członkowie
są zasadniczo sobie równi, są nawzajem swymi bliźnimi. Nie ma tu już znaczenia różnica pomiędzy
dzieckiem a rodzicami, jak w przypadku chrztu, ani różnica płci, jak w przypadku małżeństwa –
chodzi o stosunek czysto ludzki, nie biologiczny, lecz społeczny.
Ale traktując te sakramenty jako środki zaradcze na poszczególne dualizmy przedstawione na
dwójkach, musimy odnosić bierzmowanie do różnicy dwóch prawd – prawdy wiary i prawdy
świeckiego rozumu. Ten rozum to własne przeświadczenie człowieka oparte na świadectwie
zmysłów i samodzielnym rozumowaniu.
Wiara z zasady pozbawiona jest takiego oparcia. Chyba że ma wewnętrzne poświadczenie przez
Ducha Świętego. Otóż dzięki sakramentowi bierzmowania chrześcijanin ma otrzymać siedem darów
Ducha Świętego.
W jaki sposób łączą się ze sobą wspólnota wiernych i Duch Święty? Mówi o tym Jezus: Gdzie są
dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich. Inaczej mówiąc, Bóg jako Duch
obecny jest w ludzkiej wspólnocie. Gdzie jednostki myślą o samych sobie i sobie nawzajem „My”,
gdzie łączy je wspólnota celów i zasad oraz chrześcijańska miłość, tam pojawia się Bóg w postaci
Ducha – jako to, co trzecie, pomiędzy jedną a drugą jednostką.
Idea ta zawarta jest też w dogmacie Trójcy Świętej. Ojciec kocha Syna a Syn Ojca, w ich miłości
pojawia się Duch Święty jako to, co trzecie, a cały ten trójdzielny układ jest Jednym Bogiem.
Kościół jako Oblubienica Chrystusa to wspólnota wiernych, w której poszczególne osoby powinny
pozostawać do siebie w takim stosunku jak Ojciec i Syn w Trójcy Świętej.
To ukryte w sakramencie bierzmowania misterium jest po prostu zbyt trudne do pojęcia dla ogółu
wiernych. Stąd i sam ten sakrament miał zawsze znaczenie drugorzędne. A jego przyjęcie też nie
dawało samo przez się jej zrozumienia. Widać dary Ducha Świętego nie spływają automatycznie w
wyniku rytuału odprawianego przez biskupa. No cóż, duch tchnie, kędy chce, jak głosi werset
Ewangelii wskazany przez napis pod kościelnym oknem.
76