Trójka Kijów – Chrzest
Nawet w społeczności chrześcijańskiej człowiek rodzi się jako poganin.
Chrześcijaninem staje się dzięki sakramentowi chrztu. Chrztu udzielał Jan Chrzciciel,
mówiąc, zgodnie z łacińskim napisem na chrzcielnicy: Ja was chrzczę wodą, ale Ten
większy, który po mnie idzie, będzie was chrzcić Duchem Świętym i ogniem. Chrzest
jest więc tylko czynnością wstępną i, jak czytamy w Ewangelii Jana, sam Jezus nie
chrzcił wodą, tylko jego uczniowie.
Jan Chrzciciel nawoływał Żydów, by się opamiętali, póki jeszcze czas, a przyjęcie chrztu było
poświadczeniem przyjęcia ostrzeżenia do wiadomości. Bóg bowiem, zanim ukarze, zaw sze najpierw
ostrzega. Ostrzegał więc ustami Jana Chrzciciela, by potem – jako Sędzia, Jezus Chrystus – móc
wymierzać kary. Jezus Chrystus przyjdzie oddzielić ziarno od plew i wszystkie ludzkie plewy spali
w ogniu nieugaszonym. Ludzkie ziarno to ci, którzy przyjmą Ducha Świętego. Na tym właśnie
polega Chrystusowy chrzest Duchem Świętym i ogniem.
Chrzest wodą reprezentuje na karcie ministrant z dzbanuszkiem na tacy – odpowiednik Jana
Chrzciciela. Ksiądz odgrywa zaś rolę Chrystusa jako Sędziego. Dlatego ma na stule kłos zboża i cep
do młócenia. Poniżej kłosa widać ogień, który spali ludzkie plewy, a powyżej – gołębicę jako
symbol Ducha Świętego napełniającego zbawionych.
W akcie chrztu dziecko przyjmuje ostrzeżenie, jest poinformowane, co mu grozi, jeśli się nie
opamięta. Cóż z tego, że nie rozumie sensu całej ceremonii? Jest to przecież sakrament, coś, co ma
realność na zupełnie innym poziomie niż zwykłe ludzkie rozumienie.
Chrzczenie nieświadomego rzeczy dziecka jest w istocie podobne do ostrzeżenia, jakie Adam i Ewa
dostali w Raju od Boga, po którym, choć nie mieli zdolności do odróżniania dobrego od złego,
ponieśli karę za złamanie zakazu Bożego.
Na chrzcielnicy widoczna jest płaskorzeźba przedstawiająca stworzenie człowieka. Stworzonym
przez Boga człowiekiem jest także dziecko kąpiące się w chrzcielnicy. Skoro trzeba je ochrzcić, to
najwidoczniej w tej postaci, w jakiej stworzył je Bóg, jest ono nie do przyjęcia – jest przecież małym
poganinem. I tak właśnie się zachowuje – chlapiąc wodą na księdza i święty symbol religijny, jakby
na znak protestu przed tym, co chcą mu zrobić.
Bo dziecko nie przyszło samo się ochrzcić, lecz zdecydowali za niego rodzice. I to oni, wraz z
rodzicami chrzestnymi, wzięli na siebie w jego imieniu wynikające z chrztu zobowiązanie do bycia
chrześcijaninem – z wszelkimi tego konsekwencjami.
A jakie mają instrumenty do wywiązania się z tego zobowiązania? Są to, oczywiście, tytułowe kije,
widoczne w dłoni ministranta jako rózgi – sprawdzony środek wychowawczy, działający na
podobnej zasadzie jak Chrystusowy cep:
Rózgą Duch Święty dziateczki bić radzi,
Rózga dziateczki do nieba prowadzi.
74