Słuchowiska Listy do aktora | Page 9

napisałam kolejny wiersz. Pewnie jest okropny… Nie szkodzi. To pomaga. Z wyrazami szacunku, Katarzyna. I załączyła wiersz. „Znów pisać do pana”? Dostałeś od niej więcej listów? ON: Być może, było kilka od jakiejś dziewczyny, co pisała wiersze. ONA: Często są w nich dzieła własne? ON: Zdarzają się. ONA: W sumie to smutne… ON: W gruncie rzeczy, tak… Nawet bardzo… Ale czasem mam poczucie, że jest w tym też coś pozytywnego, twórczość… nadzieja… właśnie ta sublimacja, o której pisze… ONA: Odpisujesz? ON: Nie. ONA: Nigdy? ON: Zwykle nie odpisuję. Zrobiłem to tylko dwa razy. ONA: To, co to były za listy? Co cię w nich przekonało, żeby jednak odpisać? ON: Jeden z więzienia, a drugi od staruszki. Przysłała mi powidła śliwkowe własnej roboty. Odpisałem, że były pyszne. Były nawet lepsze niż powidła mojej mamy, więc chciałem odpisać i podziękować. W ogóle to był piękny list. Krótki, ale piękny. Parafrazując: „Napracowałeś się chłopcze, dziękuję. Zjedz sobie powideł, zasłużyłeś na nie.” Coś w tym stylu, nie pamiętam dokładnie, ale całość była urzekająca. Ładny papier, staranny charakter pisma, słoik z ręcznie wypisaną etykietką. ONA: A ten z więzienia? ON: Napisał do mnie człowiek, że mają grupę teatralną w więzieniu, czytania sobie organizują, robią spektakle. Chciał książki i scenariusze. Załączył nawet bony na przesyłkę, książek i materiałów. Taka specjalna zgoda więzienia na przesłanie takich rzeczy osadzonemu. Wysłałem mu kilka numerów „Dialogu”, parę książek. Nic wielkiego. ONA: Dostałeś jeszcze jakieś nietypowe, albo przejmujące listy? ON: Jeszcze ci się nie znudziło? ONA: Nie, a dlaczego? 9