ONA: A co mam powiedzieć? Wyświechtane: „Och, byłeś niesamowity”? Jak byś
to odebrał?
ON: Pomyślałbym, że albo pleciesz co ci ślina na język przyniesie, albo mnie
podrywasz.
ONA: No właśnie… Sam widzisz.
ON: Często ci się to zdarza?
ONA: Co?
ON: Że jesteś tak poruszona, że masz ochotę o tym pisać…
ONA: Często.
ON: A ostatnio?
ONA: Ostatnio to na dzisiejszej próbie.
ON: Naprawdę?
ONA: Uhmmm… A w ogóle dziś przyszło do mnie olśnienie i odpowiedź
dlaczego ludzie piszą listy do aktorów, dlaczego muszą im powiedzieć, o swoich
wrażeniach, pochwalić, zachwycić się.
ON: Zamieniam się w słuch.
ONA: Dla równowagi.
ON: Dla równowagi?
ONA: Tak. Kiedy jako widz masz poczucie, że zostałeś przez aktorów
obdarowany, kiedy czujesz, że to co oglądasz porusza cię do głębi, że czyjeś
emocje, prawda, wrażliwość zmieniają cię, wpływają na to jak patrzysz na świat –
odbierasz to jako prezent, jako dar. To budzi potrzebę odwdzięczenia się,
rewanżu. Dlatego dostajecie tyle dobrych słów, wyrazów miłości, zachwytu,
dlatego widzowie przesyłają wam szaliki na zimę, albo grzybki w occie. Te słowa,
prezenty i emocje mają zrównoważyć to, co w swoim własnym odczuciu odbiorca
otrzymał od aktora.
ON: Zróbmy eksperyment!
ONA: Jaki?
ON: Zaraz zobaczysz. Stań tutaj. ( Pokazuje jej miejsce, ona wstaje z kanapy i staje
w miejscu, które jej wskazał. On ustawia ją i sam staje naprzeciwko niej) . Teraz
popatrz mi w oczy. Nie rozpraszaj się, nie myśl zbyt wiele, po prostu patrz mi
15