Słuchowiska Dopadła nas tajemnica | Page 9

HELENA: A ja się zastanawiałam, jakim to trzeba być człowiekiem. Och wolałabym nie zobaczyć tego na własne oczy – jakim… Cóż za straszliwa kreatura… DOKTOR NOWACKI: Czy możecie siostry sprawdzić co u naszych pacjentów. Takie nerwowe sytuacje nie sprzyjają leczeniu. Ja muszę niebawem jechać na wizyty domowe, a jeszcze nie wszystko jest przygotowane… SCENA V Helena myje w metalowej misie talerzyki po ciastkach w pokoju pielęgniarek. Stefanka siedzi obok. Wchodzi siostra przełożona. SIOSTRA PRZEŁOŻONA: Miłe panie, doktor Nowacki ma jutro szereg wizyt domowych i trzeba będzie przygotować mu specjalne wyposażenie, które zabierze ze sobą. Tutaj jest lista. ( kładzie kartkę na stoliku przed Heleną i Stefanką ). Proszę, żeby siostra zapakowała wszystkie rzeczy do tej skrzynki, która tu przy drzwiach stoi. A panią, Heleno, poproszę o pomoc w sali numer 6. Doktorowa Sokulska już zbyt długo leży, pora zacząć małe spacery po korytarzu. Proszę do mnie dołączyć gdy pani tu skończy. HELENA: Oczywiście. Za chwilę tam będę. STEFANKA ( czytając listę ): To są chyba jakieś poważne przypadki… SIOSTRA PRZEŁOŻONA: Różne przypadki. Czasem te zwykłe, rutynowe badania wykazują anomalie. Trzeba doktora przygotować na każdą ewentualność. Proszę, żeby siostra zabrała się do tej pracy niezwłocznie. STEFANKA: Oczywiście. Siostra przełożona wychodzi. STEFANKA ( do Heleny ): Nie wydaje ci się to dziwne. HELENA: W istocie to dość dziwne. Może nawet bardzo dziwne. Ale siostra przełożona nie powie nam już nic więcej. A poza doktorem nikt inny nie będzie wiedział o co chodzi. STEFANKA: No tak. Ale nie sądzisz, że gdyby rzeczywiście to było jakieś oszustwo to nie zwróciliby się do ciebie? Ryzyko, że powtórzysz mężowi byłoby zbyt duże. HELENA: Masz rację. Wykonamy zatem prośbę siostry przełożonej i przygotujemy doktorowi to o co poprosił. Co tam jest pierwsze na liście? STEFANKA: Plastry zwyczajne i kauczukowe.