SKAZANY NA BLUESA: Filmy biograficzne, to filmy które należą do moich ulubionych. I nie na darmo piszę tutaj o
filmie, który nie opowiada życiorysu jakiegoś lekarza, czy celebryty. Film Skazany na bluesa opowiada historię ostatniego
hipisa naszych czasów czyli Ryszarda Riedla, legendarnego już wokalisty grupy Dżem, który nie był gwiazdą, kimś o kim
można mówić w jak najlepszym świetle… Dla wielu był zwykłym ćpunem z talentem. Jednak jaki byłby sens kręcić o kimś
takim film biograficzny? No właśnie…. Historia Ryszarda Riedla zaczyna się w Tychach w roku 1976. I skupia się głównie
na uzależnieniu od Heroiny Ryszarda, oraz jego roli w zespole Dżem. W rolę Ryśka wciela się Tomasz Kot. I tutaj trzeba
pochwalić mojego ulubionego Aktora, ponieważ moim skromnym zdaniem, zagrał swoją życiową rolę. Jako fan Ryszarda
Riedla czułem się jakby pan Jan Kidawa-Błoński wskrzesił na potrzebę filmu Ryszarda. BRAWO! Na pochwałę zasługuje
także Jolanta Fraszyńska która wciela się w rolę Goli czyli żony Ryszarda. No i nie zapominajmy o zespole Dżem który w
filmie spisał się genialnie, głównie Maciej Balcar który w filmie gra rolę Indianera, przyjaciela Ryśka. Film Skazany na
Bluesa nie jest skierowany do wszystkich. Jest to bowiem bardzo trudna historia, która opowiada o człowieku który
walczył z własnym życiem… Prawdziwy fan Dżemu nie będzie powstrzymywał łez, ponieważ film trafia w każde serce
miłośnika bluesa… Czy ten film ma jakieś wady? Nie do końca… chociaż dla mnie w filmie można było poruszyć więcej
tematów „hippisowskich” ale to tylko moja sugestia. Jak każdy wie Ryszard Riedel przegrał swoją walkę z narkotykami i
umarł 30 lipca 1994. Jednak w filmie ta informacja pojawia się na końcu jako napis. I szczerze mówiąc to dobrze, bo scena
śmierci Ryszarda byłaby powodem wyjścia widzów z sali kinowej z mokrymi chusteczkami…
MOJA OCENA: 9,5/10
Kamil Froncek