Czwartek, 22 września (15:27)
Na salonie samochodowym w Paryżu zostanie zaprezentowany kolejny model Ferrari napędzany
turbodoładowanym silnikiem.
Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami,
Ferrari zaprezentowało odświeżoną wersję
modelu FF. Włosi zaskoczyli jednak decyzją o
zmianie nazwy na GTC4Lusso.
Ferrari GTC4 Lusso to mocno
zmodernizowany model FF - czteroosobowy
samochód otrzymał szereg zmian
stylistycznych, zarówno z zewnątrz, jak i w
kabinie, a także odświeżony silnik. Teraz
wolnossące V12 6,3 l rozwija 690 KM
i rozpędza to ogromne (4,92 m długości) coupe
do 100 km/h w 3,4 s.
Czasy jednak się zmieniają i po
modelach California i 488
GTB, przyszedł czas na
"uturbienie" również GTC4
Lusso. Pod jego maskę trafił,
dobrze już znany, silnik V8
biturbo o pojemności 3,9 l,
który w przypadku tego
modelu rozwija 610 KM i 760
Nm maksymalnego momentu
obrotowego.
Doładowane Ferrari jest więc
zauważalnie słabszy, od
wolnossącego, ale ma za to
większy moment obrotowy (w
V12 to "tylko" 697 Nm). GTC4
Lusso T jest także lżejsze, nie
tylko ze względu na mniejszy
silnik, ale także z uwagi na
rezygnację z napędu na cztery
koła.
W efekcie doładowana
odmiana jest zaledwie o 0,1 s
wolniejsza w sprincie do 100
km/h od wolnossącej, a jej
prędkość maksymalna (320
km/h) jest tylko o 15 km/h
mniejsza. Auto ma być
natomiast bardziej zwinne,
między innymi ze względu na
zachowanie skrętnej tylnej osi.
Według Ferrari, GTC4 Lusso,
ma palić średnio 11,6 l/100 km,
a więc o 4 l/100 km mniej, niż
V12. Auto zadebiutuje na
zbliżającym się salonie
samochodowym w Paryżu.