PROGG Mag /2 | Page 4

Aby dobit­niej poka­zać co mam na myśli – roz­ważmy jak wyglą­dają obec­nie realia roz­woju we Wro­cła­wiu. Jako przy­kład potrak­tujmy sztan­da­rowy pro­jekt ostat­nich lat, tzn. „roz­wój” mia­sta przy oka­zji orga­ni­za­cji Euro 2012. Jak się on doko­nał? Otóż, kie­ro­wani arcy­pol­ska zasadą „zastaw się, a postaw się” – zbudowaliśmy wielki sta­dion miej­ski bez licze­nia się z kon­se­kwen­cjami finan­so­wymi, bez pomy­słu – jak go wyko­rzy­stać dla dobra miesz­kań­ców po impre­zie (widać to dzi­siaj aż nazbyt dobit­nie). Dla­tego nie tylko nie prze­wi­dziano żadnych funk­cji rekre­acyj­nych dla miesz­kań­ców na samym sta­dio­nie i wokół niego, ale nawet nie prze­wi­dziano innych niż gra w piłkę nożną funk­cji spor­to­wych (np. lek­kiej atle­tyki). Wokół sta­dionu zbu­do­wano gigan­tyczną (jak na wro­cław­skie warunki) infra­struk­turę dro­gową, która w realiach poim­pre­zo­wych nie ma żadnego uza­sad­nie­nia, bowiem zapeł­nie­nie sta­dionu jest i będzie ewe­ne­men­tem. A wszystko to: z cał­ko­wi­tym nie­li­cze­niem się z gło­sami miesz­kań­ców; bez praw­dzi­wych kon­sul­ta­cji z nimi, z pogwał­ce­niem zasad zrów­no­wa­żo­nego roz­woju i efek­tyw­no­ści finan­so­wej. Podob­nie jest w przy­padku roz­wi­ja­nia cen­trów han­dlo­wych, par­ków prze­my­sło­wych i innych inwe­sty­cji – w każ­dym z tych przy­pad­ków inwe­sto­rzy, dewe­lo­pe­rzy dyk­tują warunki dzia­ła­nia, które wła­dze mia­sta reali­zują – bez real­nego licze­nia się z zasa­dami, które — dekla­ra­tyw­nie – ogła­szają w wymie­nio­nych powy­żej doku­men­tach. Mam na myśli two­rze­nie „mia­sta dla ludzi”, w zgo­dzie z zasa­dami „zrów­no­wa­żo­nego roz­woju” i two­rze­nie „wyso­kiej jako­ści życia dla miesz­kań­ców”. A prze­cież istotą kon­cep­cji ZR jest myśle­nie holi­styczne, sys­te­mowe w sto­sunku do każ­dego reali­zo­wa­nego pro­jektu. Ozna­cza to m.in. bra­nie pod uwagę dłu­go­fa­lo­wego aspektu danej inwe­sty­cji, kon­tek­stu wpływu na realia życiowe miesz­kań­ców, korzy­ści dla ich roz­woju, wpływu na środo­wi­sko przy­rod­ni­cze, kształ­to­wa­nie więzi spo­łecz­nych, kul­tu­ro­wych i, last but not least, efek­tyw­no­ści finan­so­wej. Wszyst­kie te zasady są nagmin­nie łamane. Jak przy­cho­dzi orga­ni­za­tor wiel­kiej imprezy, duży inwe­stor, dewe­lo­per – wła­dze robią wszystko, aby zre­ali­zo­wać jego inte­res, czyli krót­ko­okre­sowy zysk biz­ne­sowy, zamiast reali­zo­wać dłu­go­okre­sowe potrzeby miesz­kań­ców. Nie pisze tego, aby kry­ty­ko­wać wła­dze Wro­cła­wia – pisze to, aby skry­ty­ko­wać model zarzą­dza­nia mia­stem, który jest dzi­siaj archa­iczny, a do tego, nieefektywny.

Hamburg zamienia autostrady na zielone łączniki…

4