Promocji młodych artystów – a nie „starszych wyjadaczy” – zabrakło też w innych kategoriach, między innymi w tej jazzowej. Po raz kolejny Fryderyka wywalczył świetny Marcin Wasilewski – ale czy to znaczy, że Kamil Piotrowicz, czy Tomasz Chyła, są mniej świetni? Brakuje nam wśród laureatów świeżyzny, brakuje prawdziwych debiutów, dla których Fryderyk jest szansą pójścia krok dalej.
No nic. Państwo Fryderyk zadecydowali. Laureatom pozostaje tylko gratulować, a nam, odbiorcom, słuchać. Ale… czego?
Za rok ponownie dowiemy się, czy słuchaliśmy „właściwie”.
Michał Niedbała
11