12
Marina Abramović
Obudzić człowieka w człowieku
Urodzona w 1946 roku w Belgradzie w notce biograficznej opisana jako serbska artystka intermedialna. Termin ów, moim zdaniem, to jedynie fragment opisujący złożoną postać jaką Marina Abramović niewątpliwie jest. Jej dzieciństwo można określić mianem trudnego, jeśli do takich kategorii zalicza się zamykanie na klucz w szafie w celach wychowawczych, bicie, poniżanie i brak rodzicielskich wzorców. Chcąc nie chcąc, doświadczenia tej młodej dziewczyny zdefiniowały całą jej przyszłość i - o ironio - przesądziły o tym, że we współczesnym świecie mówi się o niej jako o pierwszej damie performansu.
Zasłynęła wydarzeniem zorganizowanym w Museum of Modern Art w Nowym Jorku wczesną wiosną 2010 roku. Długi stół, przy jednym końcu siedzi artystka, drugie krzesło, jak na razie, stoi puste. Do drzwi ustawia się kolejka, każdy chce móc usiąść twarzą w twarz z Mariną i patrzeć. W czarnej sukni, skupiona i uważna mierzy spojrzeniem każdego kto znajdzie się po drugiej stronie. Są tacy co płaczą, inni śmieją się, jeszcze inni krzyczą albo trwają w ciszy. Performans trwał w sumie ponad 700 godzin, walki na spojrzenia podjęło się 750 tysięcy osób. Całość porównywano później do procesu psychoanalizy, w którym Abramović wcielała się w rolę analityka.
Od tego czasu traktowano ją z uwielbieniem godnym hollywoodzkich aktorek. Marina dobrze odnajdywała się w nowej sytuacji, a co najważniejsze nagłe zainteresowanie
jej osobą w żaden sposób nie wpłynęło na niepowtarzalność jej spektakli. Marina zawsze skupiała się na ludzkim ciele, swoim ciele. Angażowała je, w sposób dosłowny, w tworzenie sztuki, która wykraczała poza wszelkie normy i schematy. W 1977 roku zdobyła Złotego Lwa na Biennale w Wenecji, gdzie przez 40 godzin śpiewała ludowe pieśni zdzierając mięsko z krowich kości. Performans miał być nawiązaniem do trwającej wówczas wojny w Kosowie. Wraz ze swoim ukochanym, Ulayem, pożegnała się ostatecznie kiedy oboje spotkali się na środku muru chińskiego wędrując z dwóch jego krańców.