NOMEN OMEN Kwiecień 2020 | Page 17

dziwnym odcieniu zieleni i zęby żółte jak gwiazdy na niebie. Jakimś cudem miał powodzenie u dziewczyn w szkole. Mike popatrzył wrogo na Leroya i zapytał:

- Jak tam knypku, tatuś pracuje?

- Co cię to Mike! - odparł Leroy

- Wiesz, chciałbym mu powiedzieć, że ma niezłą ciamajdę w rodzinie!

- Dobrze, że twoja rodzina nie wie, jakim ty jesteś idiotą! – bronił się DeShouf

- Co powiedziałeś smarku?! Zaraz ci dołożę!

Koder wziął rozpęd i zamierzał kopnąć Leroya w twarz. Ten jednak szybko odskoczył w bok i złapał atakującego za nogę. Gdy go pociągnął, obaj leżeli na podłodze korytarza. Korder szybko się jednak opamiętał i wziął głęboki zamach, ude-rzając przy tym Leroya w brzuch. Wędrowiec zwijał się z bólu. Mike wstał i splunął na niego. Wszyscy nagle weszli do klas. Pani Astins spojrzała na pobitego Leroya, ale nie zareagowała. Przeszła oboj-ętnie obok poszkodowanego i ukryła się w klasie. DeShouf powoli wstał, wycierając ślinę z twarzy. Przeklął pod nosem i wszedł do klasy. Było to paskudne i śmierdzące pomie-szczenie.

Parapety były pozbawione barwy, a w niektórych miej-scach były przebite gwoźdźmi lub kawałkami noży. Ławki wykonane z Drzewa Szczęśli-wości, czyli ciemnobrązowego drzewa o charakterystycznym kwaskowatym zapachu chara-kteryzującym się wytrzymało-ścią, były pomalowane na szaro i niebiesko. Podłoga została okryta zieloną wykładziną przypominającą łąkę. Na biurku nauczyciela naprzeciwko drzwi widać było feriksa, niebieski trzypłatkowy kwiatek o czer-wonej łodydze. Wędrowiec zajął swoje miejsce, zaczęła się lekcja historii. Chłopak odpo-wiadał na wszystkie pytania pani Astins.

W pewnym momencie nauczycielka zapytała wszy-stkich uczniów:

- Kto wie, jak nazywał się pierwszy władca Ziem Północnych.

W górze pojawiły się dwie ręce. Leroya DeShoufa i Jenifer Linix. Była niską dziewczyną o długich zaniedbanych czarnych włosach. Jej twarz pokrywał wieczny smutek, żal i depresyjny uśmiech. Ubierała się mrocznie i wyglądała jak Mroczne Elfy z Drewtown. Zielone oczy wyrażały chęć zakończenia życia. Jednak była to osoba mądra i oczytana, choć nie pozbawiona wad. Aro-gancja, zadufanie w sobie, poczucie wyższości i ni-szczenie cudzych marzeń to cechy, które bez wątpienia charakteryzowały dziewczynę. Miała też niesamowite zdol-ności pyskowania i poniżania innych. Często życzyła komuś śmierci. Tak więc, te obie, białe dłonie widniały w górze. Linix wykrzyknęła:

- To Jarl Hidrof!

- Nie Linix. – odpowiedziała nauczycielka – Leroy?

- To Jarl Upidorf.

- Dokładnie!

Leroy uśmiechnął się do Jenifer, a ta odparła:

- Zgiń, ty parszywy kujonie! Jesteś nikim przy mnie! NIKIM! Twoje życie nie ma sensu!