Nomen Omen Czerwiec 2019 | Page 25

Tak to opisując, może się wydawać, że Jambinai po prostu rzucało co popadnie na ścianę modląc się, że coś z tego wyjdzie, ale nic bardziej mylnego – nic nie jest na tym albumie przypadkowe, i wszystko ma drugie dno, nawet sama nazwa albumu (Onda znaczy przyjdź po koreańsku, ale po hiszpańsku – fala). W skrócie, piękny album i żałuję, że wszystkie Igrzyska nie są rozgrywane w Korei Południowej, ponieważ ich wystąp w zeszłym roku na Igrzyskach Zimowych w Seolu był zadziwiający i piękny.

Podróżując przez morze do Japonii, mamy do czynienia z dwoma zespołami w cenie jednego kraju(hurra)! Pier-wszym, którym się zajmiemy jest Nabowa, instrumentalny kwartet z Kiyoto, który wyróżnia się bardzo przy-stępnym dźwiękiem zain-spirowanym j-rockiem i popem, ale do tego zostały wrzucone elementy muzyki klasycznej w postaci skrzypiec oraz jazzowych akordów (które same w sobie są dość popularne w Japonii) pianisty i gitarzysty, który jeszcze od czasu zagra solo, które by równie dobrze mogło pasować na albumach Snarky Puppy!

Jak już jesteśmy, przy gitarzyście, trzeba wspomnieć o jego math-rockowych tendencjach, jeśli chodzi o pisanie riffów, są nad wyraz skoczne i pasują tu idealnie. Cały album potrafi się przeciągać, ale nadal jest świetnym połączeniem math-rocka, jazzu i japońskiego stylu pisania muzyki.