Memoria [PL] Nr 38 (11/2020) | Page 9

w narracji. Także jeśli chodzi o charakteryzowanie poszczególnych funkcjonariuszy SS, autorzy niejednokrotnie mylą ich stopnie z funkcjami pełnionymi w obozie, przez co tworzą nieistniejące stanowiska, jak np. Obersturmführer Kanady (w Anioł z Auschwitz) – podczas gdy Obersturmführer to stopień SS odpowiadający randze porucznika, zaś poprawna nazwa stanowiska to Kommandoführer Effektenlager (kierownik magazynów).

Liczne przekłamania pojawiają się we fragmentach opisujących wygląd komór gazowych oraz przebieg zagłady w KL Auschwitz. Można śmiało stwierdzić, że czytelnik budujący swoją świadomość na temat dokonanych tam zbrodni jedynie na podstawie współczesnych powieści nie posiądzie żadnej rzetelnej wiedzy, która pozwoliłaby mu zrozumieć co właściwie, jak i dlaczego wydarzyło się w Auschwitz. Zamiast tego stworzy sobie mylne, obudowane stereotypami i przesycone makabrycznymi, ale nieautentycznymi incydentami, kompletnie fałszywe wyobrażenie.

Przekłamania zdarzają się nagminnie nie tylko w opisach tego typu złożonych zjawisk, których poprawne uchwycenie wymaga posiadania pogłębionej wiedzy, ale także, co już trudne do usprawiedliwienia, w zakresie operowania znanymi lub łatwymi do zweryfikowania datami. Autor powieści Czerń i purpura twierdzi, że masakra w Babim Jarze miała miejsce jesienią 1940 roku, podczas gdy w rzeczywistości doszło do niej rok później; mylnie podaję datę pierwszego transportu kobiet do obozu Auschwitz (co razi szczególnie, że transportem tym przybyła Helena Citronova,, której historia była podstawą do napisania książki). Dalej, opisuje udział Marii Mandel w wydarzeniach rozgrywających się w czerwcu 1942 roku, podczas gdy faktycznie przybyła ona do obozu cztery miesiące później, w październiku 1942 roku. Błędnie datuje wizytę w Auschwitz Konrada Morgena (był to 1943, a nie 1944 rok).

Mario Escobar stwierdza, że w czerwcu 1943 roku dyrygentką kobiecej orkiestry obozowej była Alma Rosé, która w rzeczywistości do Auschwitz została przywieziona w drugiej połowie lipca 1943 i dopiero po kilku tygodniach trafiła do orkiestry. Główna bohaterka książki Anioł z Auschwitz twierdzi, że w marcu 1945 roku podczas ewakuacji z KL Buchenwald więźniarki były wiezione do komór gazowych, co jest rzecz jasna niemożliwe.

Tego rodzaju pomyłek w zakresie datacji oraz innych błędów faktograficznych (jak np. twierdzenia, iż dr Mengele prowadził swoje eksperymenty medyczne na więźniach w Dachau, że w Auschwitz robiono spisy imienne osób zamordowanych w komorach gazowych czy też informacja, jakoby w Birkenau, w obozie rodzinnym dla Żydów z getta w Terezinie kręcono filmy propagandowe) w omawianych powieściach jest mrowie. Informacje niezgodne z prawdą pojawiają się także w niemal każdym fragmencie, w którym autorzy sięgają po dane dotyczące liczby ofiar.

Niektóre spośród omawianych książek pozostawiają w sferze niedopowiedzenia (lub celowego niezdefiniowania) narodowość ofiar obozu i ich katów. W swojej powieści Dempsey wymieniając kategorie więźniów pomija Polaków, którzy po Żydach stanowili drugą pod względem liczby osadzonych i zamordowanych grupę. Escobar stwierdza, że odcinek BIId w Birkenau był obozem dla Żydów, mężczyzn, podczas gdy w rzeczywistości był to obóz dla więźniów wszystkich narodowości, wśród których znaczący odsetek stanowili polscy więźniowie polityczni. Pomijanie Polaków (pierwszych i do 1942 roku najliczniej reprezentowanych) i innych nieżydowskich ofiar obozu, będące cechą wspólną większości omawianych powieści, prowadzić może do ich stopniowego wyrugowania z obszaru pamięci o KL Auschwitz.

Brakowi precyzyjnego nazwania ofiar obozu towarzyszy równoległe rozmycie kategorii sprawców, którzy na ogół określani są jako „esesmani” bądź „naziści”. W książce Anioł z Auschiwtz pojawia się fałszująca historię informacja, iż na rampie dało się słyszeć krzyki esesmanów w języku niemieckim i polskim. Czytelnikowi nie mającemu wiedzy historycznej zdanie to może sugerować, że w skład załogi obozowej wchodzili Polacy, co jest oczywistą nieprawdą; esesmani byli wyłącznie narodowości niemieckiej.

Naturalnym i właściwie trudnym do krytykowania jest to, że pisząc swoje powieści autorzy wprowadzają elementy fikcyjne. O ile jednak nie mamy do czynienia z powieścią