Memoria [PL] Nr. 28 (1/2020) | Page 29

Proszę wszystkie kraje, aby przestały głosować za ciągłym i haniebnym zafiksowaniem ONZ na Izraelu.

Dokładnie 3 lata, 3 miesiące i 3 tygodnie po wyzwoleniu Auschwitz naród żydowski zrealizował swoje 2000-letnie marzenie i założył żydowskie państwo Izrael. Chociażby z tego powodu, że żaden kraj na ziemi nie chciał przyjąć żydowskich uchodźców, gdy błagali o życie. Właśnie dlatego naród żydowski potrzebuje Izraela.

Żydzi opuścili Auschwitz, uciekli z Europy, zostali wypędzeni z każdego kraju na Bliskim Wschodzie. Zamiast żyć w obozach dla uchodźców i zwrócić się do terroru, zbudowali dynamiczną demokrację w miejscu, gdzie demokracja nie istnieje. Stworzyli cud za cudem, podczas gdy każdego dnia musieli bronić swojego istnienia. Żaden inny kraj na świecie nie musiał czegoś takiego zrobić. I za to ONZ, dziennikarze, a nawet niektórzy światowi przywódcy stale ich potępiają.

Ale jest jeszcze gorzej. Izrael był ciągle piętnowany tymi samymi kłamstwami, które słyszeliśmy o narodzie żydowskim od stuleci.

Tylko w ciągu ostatnich 7 lat Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych przyjęło 202 rezolucji potępiających kraje na całym świecie. Z tych 202 rezolucji Izrael został potępiony 163 razy, a reszta świata tylko 39. 163 przeciw Izraelowi, 39 dla reszty świata.

Wszyscy wiemy, że te głosy są absurdalne. ONZ ignoruje naprawdę złe dyktatury, które zabijają miliony własnych ludzi. I z dnia na dzień jest jasne, że ten obsesyjny antysyjonizm jest niczym innym jak antysemityzmem.

Każdy absurdalny głos, każdy głos skierowany tylko do Izraela i ignorujący resztę świata, poniża cały ONZ i czyni go mniej poważną instytucją. To taka szkoda. Ponieważ ONZ został zbudowany na popiołach, nad którymi teraz stoimy. Miał tyle obietnic. Miał znaczyć o wiele więcej.

Zdaję sobie sprawę, że tu w Auschwitz – jesteście otoczeni numerami. 75 lat...1933...1938... 6 milionów. Ale jest jeden numer, który nas nadal szokuje i łamie w tym samym czasie nasze serca.

Milion pięćset tysięcy.

To liczba żydowskich dzieci – półtora miliona – które zginęły w Holokauście. To takie bolesne, że próbujemy o tym nie myśleć. Za bardzo boli.

Gdyby temu półtora miliona dzieci pozwolono na prowadzenie swojego życia jak wszystkim innym dzieciom na świecie, w tej chwili miałyby siedemdziesiąt kilka i osiemdziesiąt kilka lat. Byłyby wyedukowane, w związkach małżeńskich, miałyby swoje własne dzieci. Taka strata.

Ale nie tylko to straciliśmy. Co mogłoby półtora miliona ludzi stworzyć dla nas wszystkich? Jakie symfonie? Jaką literaturę? Jaką technologię? Jakich medycznych wynalazków pozbawiono nas od tych zagubionych dusz?

Jeśli mielibyście ukochaną osobę, która cierpiała na raka, chorobę Alzheimera czy Parkinsona, być może lekarstwo na te choroby utracono w Auschwitz. To nie tylko strata dla Żydów. To strata dla całego świata.

Jest jeszcze jedna część historii Auschwitz, o której nikt nie mówi. Kiedy ocaleni zostali uwolnieni z tego nazistowskiego koszmaru, nigdy nie szukali zemsty. Stracili matki i ojców. Siostry i braci. W zbyt wielu przypadkach stracili żony i dzieci. I pomimo tego żaden Niemiec nie został zabity w odwecie przez Żyda. Ani jeden!

Zastanówcie się nad tym przez chwilę. Po wszystkim, co im się wydarzyło, żydowscy ocaleni opuścili bramy obozu i poszli budować nowe życie, założyli nowe rodziny, pracowali ciężko i tworzyli. Niektórych wnuki są tu z nami dzisiaj. To haniebne, że 75 lat później muszą patrzeć, jak ich wnuki zmagają się z tą samą nienawiścią po raz kolejny. To wstyd – i to nie może być tolerowane.

W końcu obawiam się, że wszystkie te liczby – półtora miliona dzieci, sześć milionów Żydów. Te liczby są po prostu zbyt trudne do pojęcia dla nas. Więc pozwólcie, że pozostawię was z jedną, ostatnią historią.