Ale pozwólcie, że wyrażę się jasno: podczas gdy Niemcy i Austria spowodowały, stworzyły i przeprowadziły to druzgocące zło, praktycznie każdy inny kraj europejski pomagał nazistom w gromadzeniu swoich żydowskich obywateli. Zbyt wielu ludzi w zbyt wielu krajach sprawiło, że Auschwitz się wydarzył.
A kiedy europejscy Żydzi błagali świat o bezpieczną przystań, miejsce, do którego mogli pójść, cały świat obrócił się do nich plecami.
Nawet mój własny kraj – lampa wolności – zgasił swoje światło dla ludności żydowskiej wtedy, kiedy go najbardziej potrzebowali. W lipcu 1938 roku w Evian, we Francji Stany Zjednoczone zorganizowały konferencję, aby przedyskutować kryzys żydowskich uchodźców. Było sporo pięknych przemówień, ale Stany nie pozwoliły na przyjęcie żadnych dodatkowych żydowskich uchodźców i każdy inny kraj podążał za nimi.
Krajów było 32 i żaden z nich, oprócz maleńkiej Republiki Dominikańskiej, nie chciał więcej Żydów. Hitler to widział. Cztery miesiące później wydarzył się Kristallnacht.
I nawet wtedy nie było żadnej światowej reakcji.
Hitler testował świat. I na każdym kroku widział prawdę: świata to nic nie obchodziło. Wtedy wiedział, że może zbudować swoją fabrykę śmierci.
Evian doprowadził do Auschwitz. Kristallnacht doprowadził do Auschwitz. Światowy antysemityzm doprowadził do Auschwitz.
Na szczęście w całej Europie były osoby, które miały moralną przyzwoitość i działały inaczej. Zwykli ludzie, którzy ryzykowali swoim życiem i życiem swojej rodziny, aby ratować innych ludzi, czasem ludzi, których nawet nie znali.
W Yad Vashem w Jerozolimie można zobaczyć 27,362 imion tych, których nazywamy Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. To ci goje, którzy ryzykowali wszystko, aby uratować żydowskie życie. Nie zapomnieliśmy o tych honorowych mężczyznach i kobietach, i nigdy tego nie zrobimy.
Pięć lat temu, w 70. rocznicę, byłem bardzo zaniepokojony szokującym wzrostem antysemityzmu w Europie. Dzisiaj wszyscy znacie ataki na Żydów, zabójstwa; okrutne oszczerstwa tylko się pogorszyły, a nawet rozprzestrzeniły się w moim kraju.
75 lat temu, kiedy świat w końcu zobaczył zdjęcia komór gazowych i stosów ciał, nikt przy zdrowych zmysłach nie chciał być związany z nazistami. Ale teraz widzę coś, czego nigdy nie myślałem, że zobaczę za życia: ponowne otwarte i bezczelne rozprzestrzenianie się antyżydowskiej nienawiści na całym świecie.
W 2020 roku słyszymy te same kłamstwa, których naziści tak skutecznie używali w swojej propagandzie: Żydzi mają zbyt dużą władzę, Żydzi kontrolują gospodarkę i media, Żydzi kontrolują rządy, Żydzi kontrolują wszystko. Słyszymy te szaleństwa online, w mediach i nawet od demokratycznych rządów.
Nigdy nie wyeliminujemy antysemityzmu. To śmiertelny wirus, który jest z nami od ponad 2000 lat. Ale nie możemy patrzeć w drugą stronę i udawać, że to się nie dzieje. Tak robili ludzie w latach 30. XX wieku i właśnie to doprowadziło do Auschwitz.
Pamiętam, jak tutaj kiedyś szedłem z byłym więźniem Elie Wieselem. W pewnym momencie zatrzymał się i powiedział coś, czego nigdy nie zapomnę. Elie mi powiedział, że „przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, lecz obojętność“. To właśnie obojętność doprowadziła do tego, że Auschwitz się wydarzył.
Dzisiaj mamy tu reprezentacje z 50 krajów. Wiem, że każdy z was jest tak samo zdegustowany antysemityzmem jak ja. Wiem też, że sami nie możecie go zatrzymać. Ale wszyscy z pewnością możecie zdecydowanie wypowiedzieć się przeciwko niemu.
Nie możemy przepisać historii. Ale dziś możemy być o wiele silniejsi. Wszyscy musimy pamiętać o tych odważnych, moralnych ludziach, którzy próbowali to powstrzymać. Wszyscy światowi przywódcy, wszyscy politycy muszą przewodzić tym wysiłkom. Słowa to za mało. Przemówienia polityczne nie wystarczą. Prawa muszą zostać uchwalone, surowe, twarde, prawdziwe, które będą więzić osoby podżegające do nienawiści na długi, długi czas. Dzieci muszą się kształcić i wiedzieć, do czego prowadzi nienawiść do Żydów. To jest ważne. Ale dziś światowi przywódcy mają jeszcze jeden ważny sposób walki z tą odwieczną nienawiścią.