Memoria [PL] Nr. 21 (06/2019) | Page 11

„działać dla dobra” ludności getta. [...] O ile mur stanowi symbol pierwszego paradygmatu, to mundur policji żydowskiej mógłby pełnić taką funkcję dla drugiego paradygmatu. […] Żydzi polscy, którzy przyjęli tę brudną robotę jako gwarancję pewnych przywilejów: przywilejów bardzo prowizorycznych, ponieważ oni, tak jak inni, stracą w końcu wszystko i zostaną zamordowani.”

Niemcy zażądali dostarczenia kożuchów dla armii walczącej na wschodzie. Adam Czerniaków, prezes Judenratu, starał się wymienić zebrane futra i kożuchy na ludzi więzionych za nielegalne opuszczenie getta. Wreszcie 11 marca 1942 roku udało mu się uwolnić pierwszą grupę więźniów. Prezes osobiście pojechał do Aresztu Centralnego przy ul. Gęsiej. W swoim dzienniku, pod datą 11 marca 1942, zanotował: „O g. 3.30 zwolniłem z więzienia żydowskiego 151 więźniów. Między nimi 5 umarło, 7 jest w szpitalu. Trzydziestu kilku umieściłem w przytułku, reszta poszła do domu. Przemawiałem do więźniów. Wielkie wzruszenie ogarnęło wszystkich. Na ulicy tłum ludzi oczekiwał więźniów.” [fot 5] W ten sposób fotograf wprowadził istotną dla getta postać, wobec której twórca Archiwum, Emanuel Ringelblum, był niezwykle krytyczny – Adama Czerniakowa, prezesa Judenratu. Na zdjęciach przedstawił go niejednoznacznie – może dlatego, że ten dał mu możliwość swobodnego fotografowania w getcie, aby mógł wykonywać zlecenia Judenratu, a być może dlatego, że więcej o nim wiedział. Gdy ulica Chłodna została włączona do getta w grudniu 1941 roku, Adam Czerniaków wprowadził się do kamienicy pod numerem 20. Do tej samej kamienicy przeniósł się również zakład fotograficzny Foto-Forbert.

Ostatni fragment zbioru pokazany na wystawie to: „Trzeci paradygmat, który tworzy strukturę kolekcji fotograficznej Oneg Szabat, będzie więc, logicznie rzecz biorąc, paradygmatem narodu nieujarzmionego: narodu bezimiennych, pogrążonych. Narodu, o który żaden rząd nie zechce się troszczyć. Dla którego zatem każdy rząd – nawet żydowski – pozostanie wrogi. Otwiera się więc ta nieokreślona strefa „życia mimo wszystko”, życia niezarządzanego, czyli pozostawionego samemu sobie, zakazanego czy podziemnego, wynikającego z życiowej konieczności.

„Prezes Czerniaków z uratowaną dziewczynką spośród rozstrzelanych ośmiu Żydów, którzy opuścili samowolnie ghetto”

fot. Henryk (Jechiel) Bojm (?), Foto-Forbert