logicznie rzecz biorąc, paradygmat rządu ciemiężców. Jednak nazistowskich ciemiężców wcale tu nie widać: znajdują się przecież głównie po drugiej stronie. Panują jednak nad wszystkim zarówno siłą, jak i czynami. Sprawują swoją władzę terroru zza czegoś, co stale powraca na fotografiach w tym zbiorze: to mur otaczający getto, często fotografowany dla niego samego, w ulicach to pustych, to zatłoczonych, jako miejsce nędzy lub pozornej miejskiej „normalności”. Mur getta jawiłby się więc jako bezosobowy symbol, ale też najważniejszy instrument polityki prowadzonej przez Niemców: zamykać, izolować, głodzić, zabijać.”
Jednym ze zdjęć w tej części jest ujęcie bramy na cmentarz przy ulicy Okopowej. Oddaje atmosferę zamknięcia, ustawia hierarchię – wewnątrz getta, od strony fotografa, jest Żydowska Służba Porządkowa (policja żydowska), tuż za bramą Polska Policja (zwana granatową), a na środku przejścia funkcjonariusz niemieckiej Ordnungspolizei (Orpo), któremu podlega zarówno policja polska, jak i żydowska. Wszyscy obecni na fotografii patrzą w obiektyw, więc fotograf nie ukrywa aparatu - ma zatem pozwolenie na robienie zdjęć, ale nie zbliża się za bardzo do bramy, utrzymuje bezpieczny dystans. Zdjęcie to należy do większej grupy fotografii dokumentujących istotne zmiany granic getta, które Niemcy zarządzili jesienią 1941 roku. Zmiany te dotknęły również zakład Foto-Forbert, który zmuszony był do ponownej przeprowadzki, a jego autorem jest prawdopodobnie Henryk Bojm. [fot 4]
O drugiej części zdjęć Didi-Huberman pisze: „Drugi paradygmat łączy się z paradoksem polegającym na tym, że życie w zamkniętym getcie posiada swoją własną władzę, Judenrat: […] ów rząd prześladowanych wciągnięty w spiralę niemożliwych negocjacji z „panami”, przewrotnych kompromisów, niesprawiedliwości i wszelkiego rodzaju prześladowań, a wszystko to wbrew jego pragnieniu, by, pośród takiej zawieruchy, „działać dla dobra” ludności getta. [...] O ile mur stanowi symbol pierwszego paradygmatu, to mundur policji żydowskiej mógłby pełnić taką funkcję dla drugiego paradygmatu. […] Żydzi polscy, którzy przyjęli tę brudną robotę jako gwarancję pewnych przywilejów: przywilejów bardzo prowizorycznych, ponieważ oni, tak jak inni, stracą w końcu wszystko i zostaną zamordowani.”
„Brama na cmentarz”. Ulica Okopowa oraz cmentarz zostały wyłączone z getta i od lutego 1942 roku można odprowadzać zmarłych jedynie do bramy.
fot. Henryk (Jechiel) Bojm (?), Foto-Forbert