MANEzette #3 3\2014 | Page 12

Recenzje fanfików Pszczoły Autorka: Madeleine (alias Gacinka) [Mature], [Controversy], [Violence], [Dark], [Post-apocalyptic] Jak wielokrotnie twierdziłem, lubię czytać fanfiki i wyławiać z ich mrowia prawdziwe perełki. Niedawno podsunięto mi dokładnie coś takiego. Z dziką radością przedstawiam Wam „Pszczoły”. Dolar84 N a samym początku dostajemy opis wydarzenia, które miało miejsce krótko po wyniesieniu Twilight Sparkle do godności księżniczki. Najnowsza władczyni Equestrii otrzymuje list od pewnej klaczki, która jest ciekawa, co też jedzą alikorny. Napisała właśnie do niej, ponieważ wstydziła się kłopotać takimi sprawami Celestię lub Lunę, które mają na głowie wiele ważnych spraw. Oczywiście nasza ex-bibliotekarka wysłała odpowiedź, co zaowocowało pojawieniem się kolejnego listu, tym razem z kwiecistymi podziękowaniami zarówno od klaczki, jak i od jej, uradowanej z listu od samej księżniczki, matki. Na dodatek Twilight otrzymała w prezencie helikopter-zabawkę, którego śmigła pod wpływem wiatru poruszały się, wydając z siebie brzęczenie. Chcąc zachować pamiątkę po początku swoich rządów, wzmocniła ją zaklęciem konserwującym, by towarzyszyła jej przez długie stulecia. Na zakończenie tej części recenzji posunę się do użycia 12 cytatu z opowiadania: „Wiadomo, że alikorny żyją bardzo długo. Żyją długo… a jak długo umierają?”. Dalej musicie już czytać sami… i wiecie co? Zazdroszczę Wam. Dokładniej to czuję wręcz zawiść na myśl, iż Wy dopiero będziecie się zapoznawać z tą perełką i odkrywać kolejne wydarzenia, których autorka była uprzejma nam nie szczędzić. Choć może to się wydawać niemożliwe, na nieco ponad dwudziestu stronach zawarto historię z tysiąca lat panowania Twilight i zrobiono to doskonale. Tylko nie myślcie, że w Wasze ręce wpadł tu podręcznik do historii – co to, to nie! Zamiast tego mamy do czynienia z genezą i przebiegiem tragicznego splotu wydarzeń, które doprowadziły księżniczkę do jej obecnego stanu. Autorka zręcznie przeskakuje pomiędzy opisami przeszłości a teraźniejszymi myślami Twilight, co tylko dodaje smaku tekstowi i pozwala nam ogarnąć całościowy obraz. Klimat jest niesamowity. To jedyne odpowiednie określenie. Przed naszymi oczami rozpościera się cała gama emocji, zaczynając od zaniepokojenia, które ewoluuje w przerażenie i desperację. Nieuchronnie za nimi nadchodzi wściekłość, szczególnie kiedy zawodzą kolejne nadzieje na poprawę sytuacji. Naturalnie, nawet najstraszliwsze płomienie gniewu nie płoną wiecznie i w końcu zamieniają się w zrezygnowanie i pogodzenie się z klęską. Ten kalejdoskop może wydawać się przesadą, jednak autorka zdołała połączyć to w jedną zgrabną całość, gdzie wszystk