ność naznaczoną smutkiem. Już
same tytuły części rozdziałów jasno pokazują, że akurat tutaj
melodia będzie nam towarzyszyć
przez całą lekturę.
Czas powoli przejść do kwestii technicznych. Zacznijmy może od języka, jaki został użyty do
napisania „Background Pony”. To
coś pięknego. Naprawdę trudno
znaleźć mi inne słowa. Przebogate opisy, wspaniale przemyślane dialogi, a wszystko okraszone
sporą zawartością idiomów i tym
podobnych udoskonaleń. Całość
tworzy perfekcyjną harmonię,
jednak tak naprawdę dostępna
będzie ona dla tych, którzy angielski znają co najmniej bardzo
dobrze. Nie ma co ukrywać – to
opowiadanie napisane jest językiem trudnym. Co do tłumaczenia, to już się rozpoczęło, jednak
nie jestem w stanie powiedzieć,
kiedy uda mi się dostarczyć choćby pierwszy rozdział – to musi być
perfekcja w każdym calu.
Czy każdy może przeczytać
ten tekst? Jeżeli spojrzeć na zawartość… ciężkich scen, to odpowiedź brzmi tak – nie ma tam
niemal nic, co mogłoby urazić
młodszych czytelników. Osobnym pytaniem jest, czy każdy
zrozumie ten tekst? Tutaj z kolei
jestem zmuszony odpowiedzieć
przecząco. Na pewno nie polecam go komuś jako pierwszego
w życiu fanfika – do niego trzeba
troszeczkę dojrzeć i najpierw zapoznać się z lżejszymi tekstami.
No, ale jeżeli ktoś jest ambitny
i zechce się za niego zabrać… na
pewno nie będę zbyt nachalnie
odwodził od podjęcia takiej decyzji.
Podsumowując – czytam dużo opowiadań. Najwięcej angielskich, sporo polskich i, szczerze
mówiąc, jeszcze nie natknąłem
się na tekst tej klasy, jaką reprezentuje sobą Background Pony.
Powiem więcej! To opowiadanie,
w którym nie znajduję żadnych
wad. W mojej, jak zwykle wysoce
subiektywnej, opinii Shortskirtsandexplosions tym tekstem
zdobył sobie niepodzielne
pierwsze miejsce wśród fandomowych pisarzy i, osobiście
wątpię, czy uda mi się znaleźć
tekst, który będzie w stanie
choćby dorównać Background
Pony. Nie mówiąc już o przewyższeniu go. Ocena końcowa?
W tym wypadku uznałem, że suche liczby nie oddadzą w pełni
tego, co myślę o opowiadaniu,
które stawiam powyżej większości „normalnych”, książek jakie
zdarzyło mi się w życiu czytać,
więc ograniczę się do trzech
słów: Arcydzieło i Arcymistrzostwo.
9