wania – obiektowe. Da się w nim
tworzyć pojedyncze „cegiełki”
zwane obiektami, które posiadają typowe dla siebie dane i sposoby wykorzystania (zwane
metodami). Taki sposób był intuicyjny dla człowieka i pozwolił
tworzyć większe, bardziej złożone programy.
No dobrze, ale co w związku
z tym? Wykorzystajmy tę wiedzę
i przenieśmy obiekty na grunt
naszego opowiadania, być może
rozumiejąc je trochę inaczej… ale
i tak bardzo się nam przydadzą.
Co rozumiem przez „obiekt”?
Charakterystyczny, konkretny element świata, mający swoje specyficzne cechy i pełniący w naszym
opowiadaniu jakąś funkcję. Może to być bohater, rasa, przedmiot, zjawisko (na przykład pogodowe),
zaklęcie, co tylko przyjdzie nam
do głowy. Przyczyna, dla której
warto spojrzeć na tekst od tej
strony, jest bardzo prosta, otóż
nasi czytelnicy też będą wyszukiwać takie obiekty, nawet nieświadomie. Dlatego przewidując
to, zostawmy im trochę rzeczy
wyjątkowych i wyrazistych, by
bardziej urozmaicić treść.
No to do dzieła, kilka przykładów. Siadamy nad naszym
opowiadaniem, gdzie być może
jest już zarysowana jakaś fabuła,
ale wszystko jeszcze jest ogólne.
Dorzućmy drwa do ognia, właśnie poprzez dodanie obiektów.
Z różnej strony:
– Bohaterowie. Tu jest najłatwiej, bo rozumie się to intuicyjnie. Każdy ważniejszy ma szczególny
wygląd, charakter, zachowanie,
sposób wyrażania. Mała porada,
jeśli tylko mamy taką możliwość,
starajmy się, by każdy miał w so-
bie coś wyjątkowego, nawet jeśli
pełnią tylko epizodyczną rolę.
Spójrzmy tylko, jak wyjątkowe i
wyraziste są bohaterki z My Little
Pony! Też miejmy takich bohaterów, a nasz tekst stanie się lepszy.
– Miejsca. Nawet nie zdajemy
sobie sprawy, jak wielka siła może kryć się w lokacjach. Im bardziej dopracowany jest tego
typu obiekt, tym większa szansa,
że czytelnik lepiej go zapamięta.
Unikajmy „gdziekolwiek”, dopracowujmy miejsca. Jeśli tworzymy
miasto, niech będzie nietypowe,
niech ma w sobie coś charakterystycznego, co odróżnią go od
innych miast. Jeśli to las, skupmy
się, by pokazać, co w sobie kryje,
jakie cuda można w nim znaleźć,
gdy tylko rozejrzymy się dookoła. Zamiast zwykłej karczmy
stwórz nietypową. Może od wejścia widać w nich jabłkowe
ozdoby, słychać śpiewy sadowników, w końcu sprzedają tam
najlepszy cydr między Manehattanem a Staliongradem?!
– Elementy czasu i klimatu.
Ostatnio pisałem coś o akcji na
wyspie, to dobry pomysł, by rzucić coś o pogodzie. Powiedzmy,
że dokładnie raz na tydzień, na
przykład w środy, przechodzi
tamtędy wielka burza, sztorm z
piorunami i zabójczo silnym
wiatrem. Miejscowe kucyki już
się do tego przyzwyczaiły, po
prostu ten jeden raz w tygodniu
barykadują się w domach, traktują to jak my poniedziałkowy
ranek. Jeśli ładnie to opiszemy,
zdobyliśmy darmowy obiekt wysokiej jakości. A może w innym
miejscu świata kucyki podczas
snu przenoszą się do jednego i
tego samego miejsca, w którym
mogą ze sobą rozmawiać? Takie
rzeczy budują fika, kolekcjonujmy je i dodawajmy.
– Przedmioty. Załóżmy, że w
opowiadaniu wykreowaliśmy miecze ze smoczej stali. Wiadomo o
nich, że są niezwykle rzadkie,
bardzo cenne, a przede wszystkim diabelnie mocne i ostre. Dodajmy jeszcze, że ich specyfika
pozwala przełamywać słabsze
magiczne bariery. Teraz, jeśli tylko będziemy się tego trzymać i
jeśli nie damy każdemu byle
leszczowi takiej zabawki, czytelnik, widząc tego rodzaju miecz,
będzie wiedział, że sprawa jest
poważna. Nie musimy ograniczać się do przygód i militariów.
Tworzymy sobie bardziej… kulinarnego, codziennego fika. Tam
jako tego typu przedmiot dajmy
29