wane piekarnie na takie ceny nie mogą sobie pozwolić. Jeśli wziąć pod uwagę czas i energię, które trzeba włożyć w pieczenie pełnowartościowego chleba, dwa złote za bochenek to za mało. Do tego dochodzą jeszcze wysokie koszty utrzymania maszyn piekarskich: pieców, dzielarki, miesiarki czy wałkowarki( np. miesiarka, która służy do mieszania składników, kosztuje 30 tys. zł).
– Ceny na ścianie wschodniej za pieczywo czy wypieki i tak są zdecydowanie niższe niż na przykład w Mazowieckiem, dlatego pary z Warszawy często zamawiają u nas torty weselne. Jakościowo robimy je na podobnym poziomie, natomiast między cenami jest przepaść – twierdzi Iga Sarzyńska. – U nas za tort weselny dła 250 osób klient zapłaci już ze wszystkimi ozdobami 2 tys. zł, a w cukierni warszawskiej cena
Iga Sarzyńska, córka, wnuczka i prawnuczka twórców rodzinnego biznesu
|
ta może być nawet około tysiąca złotych wyższa.
Kolejnym utrudnieniem dla piekarzy jest zanotowany w ciągu ostatnich 10 lat prawie dwukrotny wzrost ceny zbóż. W lubelskim za 1 dt pszenicy w 2005
Cukierniczej sztuki uczyła się w Baking Arts w San Francisco i Bonny Gordon School w Toronto. Pracowała też w cukierni Krambs Cakes w San Rafael. Powróciła jednak do rodzinnego Kazimierza. Obecnie jest głównym projektantem Pracowni Artystycznej Sarzyński. Laureatka konkursu Młode Talenty zorganizowanego przez magazyn „ KMAg”, zdobywaczyni I miejsca w konkursie na najpiękniejszy tort okolicznościowy podczas Targów Expo Sweet 2013, Kobieta Przedsiębiorcza Roku 2016 z Kazimierza. Autorka książki „ Moje cztery pory roku”. Jej prace publikowane są w brytyjskich magazynach „ Wedding Cakes”, a także „ Cakes and Sugarcraft”.
|
roku płacono 50 zł, obecnie cena wzrosła do nieco ponad 62 zł. Podobnie jest z żytem( 2005 r. – 25 zł, 2015 r. – 44 zł), jęczmieniem( 2005 r. – 36 zł, 2015 r. – 61 zł) i owsem( 2005 r. – 25 zł, 2015 r. – 42 zł). Wysokie ceny, konkurencja i coraz niższe spożycie pieczywa prowadzą do upadku kolejnych piekarni. W ciągu trzech lat( 2008 – 2011) ich liczba w Polsce spadła z 12,5 tys. do 11,6 tys., a obecnie szacuje się ją na ok. 9 tys. Istnieją jednak sposoby na to, aby nie dać się konkurencyjnym supermarketom i – jak pokazuje przykład rodziny Sarzyńskich – prężnie budować własną markę.
Jak pokonać konkurencję?
W walce o przetrwanie na rynku lubelskich piekarni oprócz jakości sprzedawanego produktu i stworzonej wokół niego historii mają znaczenie także inne czynniki. Niewątpliwym plusem jest lokalizacja – Pracownia Artystyczna Piekarnia Sarzyński położona jest w samym
|
sercu Kazimierza Dolnego nad Wisłą, który jest perłą architektury, choć – jak zauważa Sarzyńska – zimą i późną jesienią niewiele się tu dzieje. Kazimierz bowiem jest bardzo sezonowy: w weekendy oblegany, w dni powszednie przysypia. Zatrudnionym( ok. 80 osób), którzy pracują codziennie, w weekendy trudno się przestawić.
– Dlatego sami musimy stworzyć ruch – tłumaczy Sarzyńska. – Wymyśliliśmy weekendy tematyczne, czyli na przykład w sezonie truskawkowym wszystkie ciastka robimy w klimacie truskawkowym. Późną jesienią przygotowujemy wystrój dyniowy, a na święta mamy weekend piernikowy, podczas którego prezentujemy ozdoby i torty rozgrzewające, a także organizujemy warsztaty piernikowe dla dzieci. Dzięki temu mimo mroźnej pory i zimowych dni całe rodziny przyjeżdżają do nas na warsztaty. Zapach truskawek albo pieczywa świetnie pobudza konsumpcję. Do tego kawa i dorośli przy okazji warsz-
|
||
20 Życie Handlowe marzec 2017 |