Magazyn Życie Handlowe 03 2017 | Page 13

Jak to się robi w innych krajach

Personel musi czuć się przydatny

Potencjalni pracownicy sklepów i hurtowni szukają zarobku za granicą. Podwyżki, jak twierdzą eksperci, mogą zatrzymać już zatrudnonych, ale też nie na długo.
Zakaz handlu w niedzielę to gorący temat nie tylko w Polsce. W całej Europie powraca od ponad 20 lat. Różnica polega na tym, że w większości krajów dyskusja ta dotyczy liberalizacji istniejących przepisów. W ostatnich kilku latach na zniesienie zakazu handlu w niedzielę lub jego ograniczenie zdecydowało się osiem państw. Od 2012 roku brak jakichkolwiek ograniczeń w tym zakresie jest w Danii, a od ubiegłego roku – na Cyprze, w Finlandii i – co ciekawe – na Węgrzech, które były najczęściej podawane jako przykład „ za”, czyli wart naśladowania w Polsce.
Na Węgrzech zakaz ten utrzymał się jedynie nieco ponad rok( został zniesiony w kwietniu 2016 roku). Tym samym kraje te powiększyły do 19 liczbę państw członkowskich UE, które nie stosują żadnych ograniczeń dotyczących handlu w niedzielę( poza wspomnianymi, nie stosują ich również Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Irlandia, Litwa, Łotwa, Malta, na razie Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwecja i Włochy).
Cztery lata temu znacznie zliberalizowano przepisy w Grecji, Holandii i Hiszpanii, przy czym w pierwszych dwóch krajach o zezwoleniu na handel w niedzielę decydują władze lokalne i większość z nich na to przystaje. Restrykcyjnie do niedzielnego handlu podchodzą Austria, Niemcy i Szwajcaria. W Szwajcarii sklepy mogą być otwarte najwyżej w cztery niedziele w roku( przy czym władze danego kantonu muszą wydać na to zgodę), w Niemczech zaś handel w niedzielę jest dopuszczalny tylko w wyjątkowych przypadkach, a głos decydujący mają kraje związkowe. Zarówno w Niemczech, jak i Austrii handel w niedzielę sprowadza się dziś do sklepików na dworcach, stacjach benzynowych i w sąsiedztwie atrakcji turystycznych.

Od wejścia Polski do Unii Europej--skiej trudno o pracownika w handlu. Kłopoty ze skompletowaniem wykwalifikowanej załogi mają zarówno detaliści, jak i hurtownicy. Mówią, że wolne miejsca po migrujących za chlebem pracownikach trudno dziś obsadzić, bo następcy dopiero się szkolą albo też planują emigrować.

Idealny pracownik
Specjaliści od rekrutacji radzą przedsiębiorcom desperacko poszukującym dziś personelu, by w pierwszej kolejności odpowiedzieli na pytanie: „ Jaki powinien być dobry pracownik?”. Według nich, idealny kandydat powinien mieć kompetencje zawodowe, być kreatywny i chętny do dalszego poszerzania umiejętności zawodowych, umieć współpracować w zespole, przyczyniać się do rozwoju przedsiębiorstwa i jego lepszego prosperowania, a także – co jest ważne – być lojalny wobec firmy.
Bezrobocie w regionie to nie jest dobry wskaźnik
– Ostatnio musieliśmy zwolnić jednego z naszych pracowników, bo okazał się bardzo nielojalny wobec firmy. Znalezienie nowej osoby nie jest łatwe. Większość moich kolegów, zarówno detalistów, jak i hurtowników, przyznaje, że rekrutacja na stanowiska w ich firmach jest uciążliwa – mówi Krzysztof Ryszka, współwłaściciel hurtowni spożywczej Max Servis, obsługującej kilkadziesiąt polskich miast.
Mazowiecki przedsiębiorca uważa, że brak pracowników na polskim rynku pracy
Właściciele sklepów, których nie stać na podwyżkę pensji pracowników, powinni wprowadzić system premii uznaniowych lub prowizji od sprzedaży. To sposób na związanie najlepszych z firmą.
nie ma charakteru regionalnego. – Z moich doświadczeń i obserwacji branży wynika, że obecnie bardzo trudno znaleźć dobrego pracownika do sklepu. Nawet jeśli zgłaszają się kandydaci z podaniem o pracę, niewielu posiada kwalifikacje w zawodzie. Także ich doświadczenie rzadko ma związek z handlem. Są wśród nich budowlańcy, stolarze,
marzec 2017 Życie Handlowe
13