Proza
tatka zmienię w biedronkę i uwolnię
od mamy, bo on to mamy już dawno
nie lubi i pewnie też marzy, żeby być
biedronką, takie sny się w rodzinie nie
biorą same z siebie.
Biedronki złamały klątwę na chrabą
szcze. Nas nikt nie lubi, a one żyją życiem
szlachetnych stworzeń, jakby naprawdę
nimi były. Też chcę być szlachetny.
ilustracja: Betty Nobs
A jak ja się zmienię w tę biedronkę?
To, proszę pani, to jest tajemnica i se
kret dla tych, którzy na poważnie
myślą, żeby zostać biedronką, też
chrabąszczem. Pani nie jest z rodu
chrabąszczy, pani nie może tego
wiedzieć i pani i tak się to na nic nie
przyda. Inne chrabąszcze też tego nie
przeczytają, bo my nie umiemy czytać.
My to martwimy się tylko, że ziemniak
w dzień i w nocy i żadnej odmiany,
a czy to może być zdrowe i musimy un
ikać oprysków, co wcale nam nie wy
chodzi i co ja zrobię z tatkiem, jak taki
oprysk przyjdzie i cały ród unicestwi?
Więc jak dorosnę, to zostanę biedronką.
Może uda mi się jeszcze przekonać kil
ku kuzynów i tę kuzynkę z sąsiedniego
rządka. Bo proszę pani, ja z ich spo
jrzeń i półsłówek widzę, że oni też chcą
się stąd wyrwać.
19