Kill The Fez! March 2014 | Page 8

PROZA te łosiowe specyfiki. Co tydzień pry­ ska ogród jakimś swoim wyna­ azkiem. l C ­ uchnie strasznie, ale działa. Za każdym razem, gdy o to pytam, spogląda na mnie z przestrachem w  ślepiach i  nie mówi ani słowa. ­ ido­ znie to jakaś tajemnica. W c Może rece­ tura babci. Grunt, że rośliny p są zdro­ e. Barwinek pospo­ ity już na w l trzy metry urósł. Trochę ­ ziwne, bo zwy­ d kle ten badyl trzyma się ­ lisko ­ iemi. b z Jak tak teraz myślę... Może źle go o ­ ceniam. Nie jest w końcu taki zły – do czegoś się przydaje. Ma sporo wad, ale to taka łosia natura. A na dodatek ta artystyczna dusza. Zdecydowanie zabójcze połączenie. Jednak muszę to zaakceptować, zwłaszcza, że chętnych na wynajem nie ma. No, poza Wydrą. Ale on się nie liczy, to szalone stwo­ rzenie. Zmieniłby mój dom w basen. Na to pozwolić nie mogę. Lepszy Łoś narcyz niż awanturniczy ssak żyjący w wodzie. Oho, ty nadal tu, a on już poiryto­ any. w Mówiłam, żebyś się pospieszył. On nie lubi czekać. Słyszysz, jak prycha? Zaraz zacznie stukać kopytem i parkiet mi p ­ orysuje. A dziś na śniadanie były płatki owsiane. Imperial Asylum Ballet Jezioro Skaro )