Kill The Fez! March 2014 | Page 6

PROZA Studium w Łosiu Álfey Tak, tak. O mały włos zapomniałbyś o czesaniu Łosia. To zadanie nie może zaczekać. Wiesz, jaki on potrafi być ne­ rwowy. Trzy chwile nieuwagi i wpadnie w szał. Rozbije filiżanki, tak jak w zeszły wtorek. Nie chcę dekorować ścian ja­ jecznicą. Ani tym bardziej dżemem. Aranżacja wnętrz nie jest najmocniejszą stroną Łosi. Mają marne wyczucie este­ tyki i, mówiąc między nami, często preferują kicz. Tego tylko brakuje mojej stylowej kuchni. Idź już, nie każ mu czekać. Tylko pamiętaj – nie pod włos. Nic tak nie roz­ jusza Łosi, jak czesanie pod włos. Ich skóra jest wyjątkowo wrażliwa. To, że są wielkie, nie znaczy, że nie czują powie­ wów wiatru w swym gęstym futrze. A  ten jeden szczególnie. Łoś, pożal się driadom, artysta. Byłeś na ostatnim wernisażu? Ta cała jego sztuka jest m ­ ocno przereklamowana. Za dużo w niej parzy­ tokopytnych, a za mało czystych s emocji. Myślę, że skierował łeb w stronę komercji. To typowe dla jego gatunku. Pogoń za pieniądzem. Całe szczęście, że nadal lubi herbatę. Przyjęcia herbaciane to jedyne, poza stosunkiem do pieniędzy, co mu po­ zostało z bycia Łosiem. Oj  tak, nie­ mal całkiem utracił swoją łosio­ ość. w Rozumiem otwartość na innych, zna­ 6 jomości międzygatunkowe. Są ­e­ nak j d pewne ­ ranice, prawda? Postęp nie mo­ g że oznaczać utraty własnej osobowości. Oczywiście próbowałam z  nim dy­ skutować, ale nie chciał słuchać. Możesz spróbować sam, jeśli masz ochotę, ale ciebie też będzie miał za nic. Skąd to wiem? Kolejna cecha Łosi – są bardzo przewidywalne. I nigdy ci nie zapomną, gdy je urazisz. Pamiętasz, jak pożyczyłam sobie jego beret? Ten czerwony, z mo­ heru. Fukał na mnie przez okrągłe trzy tygodnie. W ogóle nie chciał słuchać moich tłumaczeń. Przecież nawet nie było mu w nim do pyska. A ten ciągle swoje i swoje. I muszę powiedzieć, że wciąż mi ten beret wypomina. Za to jak wyjadł cały ryż z pomidorowej (prosto z garnka!) to uciekł i schował się pod dy­ wan. Coś mu się pomyliło i nucił melodię dzwonka do drzwi, ilekroć ktoś się do nich dobijał. Nie chciał wyjść spod dy­ wanu ani się przyznać. Zatem pamięć ma dobrą, ale wybiórczą. Ty jeszcze tutaj? Idź już do niego, bo mi swojej działki za czynsz nie zapłaci. Często spóźnia się z opłatami. Tego się można było spodziewać, gdy ogłosił, że zostanie artystą. Ani grosza przy łosiej duszy, a pokój zajęty. Kiedy wchodzi do domu, to tak jakby go nie było. Kuli się i chowa przede mną i jeszcze mi