Kill The Fez! March 2014 | Seite 15

gdy go zakupiłem, cały czas wpajałem mu zasady uczciwego życia. Mówiłem mu, co jest dobre, a co złe. Przytakiwał mi, zadawał różne pytania, herbata z mlekiem lała się strumieniami… I te­ raz jakiś inny żółw go zdemoralizował? Nie tego go uczyłem. Dla jego ­ obra d postanowiłem donieść na policję o  ma­ łej dziewczynce. I o żółwiach. Dla ich dobra… No niech będzie, chciałem, żeby poczuły, jak to jest być zdradzo­ ym! Było n mi z tym dobrze. Może teraz zrozumieją, jak wiele zła uczy­ iły, jak wiele osób n popadło przez nie w nałóg. Jak ja czułem się dotknięty ich obojętnością. To było kilka tygodni temu. Pamiętam, że gdy policja wynosiła Żółwika z jego Willi, ten patrzył na mnie smutnym wzro­ kiem. Następnego dnia poszedłem na spacer po parku. Chciałem sobie wszy­ stko poukładać w głowie. Siedziałem na ła­ ce i mówiłem sam do siebie, co by by­ w ło gdyby. Nagle nadleciał gołąb i ze zdzi­ wieniem za­ zął mi się przysłuchiwać. c Pytał, czy może mi jakoś pomóc. Nie miałem się wtedy komu wyżalić. No, ale skoro jest gołąb, to póki nie odleci, trze­ ba korzystać. Nie odleciał. Zrozumiał moje położenie. Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Zaprosiłem go na herbatę z mlekiem. Spotykaliśmy się coraz częściej. W końcu zamieszkał u mnie. Okazał się bardziej radosny i pojętny niż mój Żółwik. Często siadamy na we­ randzie, popijamy herbatkę z mlekiem i  snujemy wspaniałe plany dotyczące naszej wspólnej przyszłości. Jest niesa­ mowitym kompanem, rozjaśnia smutki codzienności. Jego domek stoi w miejscu Willi Żółwika. A propos Żółwika, został deportowany na Madagaskar, do swojej rodziny. Okazało się, że sprzedawca ze sklepu zoologicznego też prowadził ciemne interesy i szmuglował zwierzęta z Afryki przez Syberię do Polski, tak żeby nikt się nie dowiedział. Ostatnimi dniami zauważyłem, że mo­ jego Gołębia coś gryzie. Nie wiedziałem co. Zadawałem mu mnóstwo pytań, on jednak udzielał tylko zdawko­ ych w odpowiedzi, z których i tak nic nie rozumiałem. Wczoraj wieczorem ­ednak j się przełamał. Jest homo. Tak samo jak Żółwik. Jest mu trochę smutno, że inne gołębie mają swoje gołębice, a on nawet wróbla nie ma. Fakt, w Wieśmieści nigdy wróbla nie widziałem. Kocham mojego Gołębia, lecz czy aż tak mocno, żeby szukać mu partnera? A nawet jeśli, to czy nie wydarzyłaby się czasem taka sama historia jak z Żółwikiem? 15