Kill The Fez! January 2018 | Page 8

PROZA Radość Idziesz przed siebie, gnasz, popędzana muzyką eteru, nie oglądasz się za siebie, nie zważasz na wszechobecne nawet w twojej pustce jętki, ważne by iść, by nie zatrzymać się już nigdy, więc nawet nie zwalniasz, wciąż gnasz w wieczności, która cię wypełnia. Nikt nigdy o to nie pytał, ale jest ciemna. I rozbłyskuje ko- lorami. Najmocniej brzmi radością, którą podsycasz, gdy tylko możesz. Nie zawsze potrafisz, ale może to i lepiej. Ginny N. Radość jest jak piosenki w starym radiu twojej mamy i jej oczy, gdy tych piose- nek słuchała. To zawsze było lato, nawet w środku najczarniejszego listopada. Nie potrafisz powiedzieć, czy tęsknisz, ale gdy w twojej ucieczce rozbłyskuje ra- dość, przecież zawsze jest, czym jest. W twojej wędrówce nie ma miejsca na jasność ekstazy. Nawet jętki są tu tylko przelotem i twoja radość jest przyziem- na. Być może wkrótce będziesz potrafiła ponazywać rodzaje gleb, jakimi pachnie. 8