PROZA
Radość
Idziesz przed siebie, gnasz, popędzana
muzyką eteru, nie oglądasz się za siebie,
nie zważasz na wszechobecne nawet
w twojej pustce jętki, ważne by iść, by
nie zatrzymać się już nigdy, więc nawet
nie zwalniasz, wciąż gnasz w wieczności,
która cię wypełnia. Nikt nigdy o to nie
pytał, ale jest ciemna. I rozbłyskuje ko-
lorami. Najmocniej brzmi radością, którą
podsycasz, gdy tylko możesz. Nie zawsze
potrafisz, ale może to i lepiej.
Ginny N.
Radość jest jak piosenki w starym radiu
twojej mamy i jej oczy, gdy tych piose-
nek słuchała. To zawsze było lato, nawet
w środku najczarniejszego listopada. Nie
potrafisz powiedzieć, czy tęsknisz, ale
gdy w twojej ucieczce rozbłyskuje ra-
dość, przecież zawsze jest, czym jest.
W twojej wędrówce nie ma miejsca na
jasność ekstazy. Nawet jętki są tu tylko
przelotem i twoja radość jest przyziem-
na. Być może wkrótce będziesz potrafiła
ponazywać rodzaje gleb, jakimi pachnie.
8