Ta ironia to nie tylko zabieg retoryczny, ale gest zdystansowania, i to bynajmniej nie obiektywnego, lecz nastawionego na drwinę, wyliczanie wad, a jednocześnie negowanie jakiejkolwiek wartości tekstu – poza rozrywkową. Znamienne jest to, że postawę tą odbiorcy przybierają nie tylko w stosunku do samych tekstów, ale również dotyczących ich wypowiedzi krytycznych. W ten sposób wytwarza się emocjonalna i intelektualna izolacja, uniemożliwiająca zrozumienie cudzego komunikatu …
PROZA siedzą, a myślą, że już wszystkie rozumy pozjadały … Nie bierzesz tego do siebie, co nie? Stefan patrzył na niego przez chwilę, nie rozumiejąc. – Ale czego? – A to ty jeszcze nic nie wiesz? – Ale o czym? Jurek przestąpił niepewnie z nogi na nogę, jak dziecko wypchnięte na środek podczas szkolnej akademii. – No, jest taka strona … Wrzucają tam zdjęcia twoich opisów i komentarze od siebie. Mało pochlebne. – Jak się nazywa? – Stefan włączył komputer. – „ Podpisy pod obrazkami w MSWiA”. Po dłuższej chwili ekran powitalny zastąpiła sielankowa tapeta przedstawiająca trawiaste wzgórze. Stefan uruchomił przeglądarkę, wklepał nazwę. Ujrzał obszerną kolekcję podpisów swojego autorstwa okraszonych ironicznymi dopiskami. Kpiny z metafor, przedrzeźnianie interpretacji. Oczywiście żadna ze złośliwości nie godziła bezpośrednio w niego, a przez parę lat aktywności naukowej przywykł do krytyki; mimo to przeglądanie strony przypominało obserwowanie dzieci pożeranych przez niedźwiedzie na arenie cyrkowej. Przykry widok. Zamknął przeglądarkę. Zorientował się, że Jurek stoi obok, czekając na reakcję. – No cóż, mają prawo do własnej opinii – powiedział z trudem. – Szkoda, że nie jest ona konstruktywna. – Ciekawe, jak sami by sobie poradzili – mruknął Jurek, klepiąc go po ramieniu. – Nic się nie przejmuj, tutaj wszystkim dalej się podoba to, co robisz. A swoją drogą: po trzynastej mają przyjechać obrazy od Siekierskiego do tej nowej wystawy młodych twórców. Stefan kiwnął głową. Miał do trzynastej czas, żeby dalej zajmować się artykułem. Słowa przyszły same:
Ta ironia to nie tylko zabieg retoryczny, ale gest zdystansowania, i to bynajmniej nie obiektywnego, lecz nastawionego na drwinę, wyliczanie wad, a jednocześnie negowanie jakiejkolwiek wartości tekstu – poza rozrywkową. Znamienne jest to, że postawę tą odbiorcy przybierają nie tylko w stosunku do samych tekstów, ale również dotyczących ich wypowiedzi krytycznych. W ten sposób wytwarza się emocjonalna i intelektualna izolacja, uniemożliwiająca zrozumienie cudzego komunikatu …