PROZA
baczyła płaczącą córkę, pękło jej serce.
– Co wy wyrabiacie? Smok uszkodził
zamek, ludzie uciekają w popłochu.
Armia czeka na rozkazy. Potrzebujemy
was – powiedziała stanowczo Elżbieta.
Aleksandra chwyciła za miecz.
– Co ty wyprawiasz? – zapytał wściekły
król. – Nigdzie nie idziesz.
– Moje życie, mój wybór – odpowie
działa księżniczka.
– Nie, jesteś księżniczką – zaprzeczyła
matka.
– Kobiety nie mogą walczyć, kobiety
potrzebują stać u boku męża – oznaj
mił ojciec.
To zdanie spiorunowało księżniczkę.
Chwyciła mocniej miecz i szybkim ru
chem ścięła swoje długie włosy.
– Jestem sobą, to najważniejsze –
oznajmiła.
10
Para królewska była w szoku. Zamknę
li księżniczkę w komnacie. Król wydał
rozkaz, żeby służące pilnowały wyj
ścia, a armia udała się na wyprawę
w celu ujarzmienia dzikiej i groźnej
bestii. Starcie wieczorem nie było jed
nak dobrym posunięciem. Część ryce
rzy zginęła, mnóstwo z nich zostało
rannych, a smok wyszedł ze starcia
bez szwanku. Zrozpaczony król za
chorował. Aleksandra zaś, czekająca
dotychczas na odpowiedni moment,
spakowała swój miecz, trochę jedze
nia, które dostarczyły jej służące i wy
mknęła się niespostrzeżona. Dotarła
do przepięknej Kryształowej Groty.
Ostrożnie zagłębiała się w kolejne
korytarze, które oświetlało olśniewa
jące kryształowe światło. Nigdy nie