kron ika
Wyda rz e ń
MIŁOŚĆ W KRAKOWIE
Hanna Sulich, klasa III liceum
Żaden z nas nie spodziewał się
takiej eksplozji uczuć, czekając
na pociąg do Krakowa w piątek
o szóstej rano.
Oprócz paneli tematycznych mieliśmy
spotkania w małych grupkach, na
których dyskutowaliśmy na temat
konkretnych fragmentów Biblii.
Oczywiście nie mogło zabraknąć w tym
czasie kontaktu z Bogiem. Codziennie
Grupą dziewięcioosobową wyruszyliśmy
rano witaliśmy naszego Stwórcę jutrznią,
na IX Zmartwychwstańcze Spotkanie
Młodych (które odbyło się 22-24 września), a żegnaliśmy, śpiewając nieszpory.
Ponadto oddawaliśmy Mu cześć poprzez
aby nauczyć się pokochać samych
Eucharystię.
siebie takimi, jakimi jesteśmy. Ojcowie
zmartwychwstańcy przyjęli nas z radością
serca i zastawionym stołem, dzięki czemu Wielką niespodzianką okazała się
wizyta czterech mężczyzn ze wspól-
z pełnymi brzuchami mogliśmy podjąć
noty Cenacolo, którzy opowiedzieli nam
wyzwanie, które nam postawili.
M ó j pie r ws zy
dz ie ń w s zko l e
W o jciech Mu s ik , klasa VII
Ponoć ten pierwszy jest
najgorszy. Od niego
wszystko zależy. Zapamię-
tam go bardzo dobrze.
wtedy pomyślałem, że chcę
chodzić do tej szkoły.
Jestem w tej szkole, ponie-
waż jest tutaj wysoki poziom
Stoję przed drzwiami naszej
oraz kameralna atmosfera.
szkoły. Za chwilę rozpocznę
I to doceniam. Nie ma zbyt
edukację w miejscu, któ-
dużo uczniów oraz wszy-
rego nie znam. Nie wiem, jak scy się znają. Moim zda-
ona wygląda i czym się różni niem warto tutaj przyjść.
od mojej poprzedniej szkoły. Nauka zaczyna się modlitwą
Jestem tu trochę dzięki cioci. i kończy. Nowi uczniowie jadą
Poleciła mi tę szkołę, mówiła, na wycieczkę integracyjną,
że chodzili do niej jej syno-
na której się poznają. Są tam
wie, czyli moi kuzyni.
chwile zabawy, poznajemy
też zasady szkoły.
Wchodzę… i widzę, że rozpo-
czynają się lekcje. Kiedy przy- Chcę być uczniem tej szkoły
szedłem z mamą na rozmowę też dlatego, że mogę uczest-
z siostrą dyrektor, siostra Ber- niczyć w kółku teatralnym
nadeta oprowadziła mnie po oraz w zajęciach dziennikar-
szkole. W tym czasie pozna-
skich. I napisałem kolejny
łem kilku nauczycieli. Już
artykuł.
18 k a j e c i k
o swoich doświadczeniach w szuka-
niu Boga. Wspominali oni czasy, kiedy
sięgnęli dna i walczyli z uzależnieniami,
stając się z czasem rycerzami Jezusa
Chrystusa. Ich świadectwa otworzyły
nasze serca i poruszyły naszą wrażliwość
na bliźniego. Jestem pewna, że wszyscy
uczestnicy wycieczki zgodzą się ze
mną, że punktem kulminacyjnym była
Adoracja Najświętszego Sakramentu.
Ojcowie zadbali o odpowiedni klimat
do modlitwy oraz wzruszającą oprawę
muzyczną. Sądzę, że nikt nie wyszedł po
Adoracji zawiedziony.
Jesienne porządki
Kla ra Nowa k , k la s a I I I A g imn a zj u m
Śc i e rać kurze , umyć stoli ki w stoł ówce , poza-
mi atać li śc i e na p od wór ku, z mazać tab li ce
i p ozasuwać krze sł a w klasi e …
W t y m w szy st k im możemy o d c zasu do c zas u
po mó c o so b o m, któ re ro b ią to co dz iennie. Ta k
w łaśnie po stanow iłam z ro b ić ja, razem z K a ro -
liną Kmiec ik , J ank iem B anasiak iem i Adam em
Miko łajc zak iem.
W czasie przerwy, kiedy czekaliśmy godzinę lekcyjną
na zajęcia dziennikarskie, postanowiliśmy wyjść na
dwór. Na początku to miała być tylko jakaś głupia
zabawa, ale po chwili zauważyliśmy, jak starsza sio-
stra zaczyna zamiatać liście przed klasztorem.
Uz naliśmy, że miło by by ło, gdy by śmy jej p omog l i,
w ięc wz ięliśmy miot ły, wo r k i i zac zęliśmy za mia -
tać liśc ie. Ludz ie dz iw ili się, co t utaj ro b im y, bo
przec ież zaw sze ro b iły to sio st r y. N awet siostra
To masza przec ho dząc , zapy tała nas, za co dosta -
liśmy karę i się zdz iw iła, k iedy się dow iedzia ł a ,
że sami z sieb ie po stanow iliśmy po mó c siostrze.
N ie uk r y wam, że nie by ła to łat wa ro b ota. Koniec
ko ńców spóź niliśmy się na zajęc ia, ale w yd a j e
mi się, że by ło war to. B o w ko ńc u lepiej c za s em
po św ięc ić swó j c zas i po mó c dr ugiej o so b ie.