Gazeta Studencka UKW "Atheneum" - Styczeń/Luty 2014 Atheneum - Maj 2013 | Page 18
RECENZJA / Książka / Płyta
J
Dusza nad ciaŁem
eśli masz już dość powieści-klonów
Pięćdziesięciu twarzy Greya, w których
liczy się tylko czysta zmysłowość,
erotyzm, a na piedestale stawia się cielesną
przyjemność, to jest dla ciebie ratunek! Na
rynku wydawniczym pojawiła się nowość,
która przełamuje panujące ostatnio trendy,
a mimo to wpisuje się w podobny klimat.
Piekło Gabriela, pióra Reynarda Sylveina,
nie pasuje w najmniejszym stopniu do
wielu popularnych erotyków, które całkiem
niedawno uzyskały sporą popularność. Tutaj
z pewnością nie znajdzie się scen brutalnego
seksu, w których kobieta zostaje sprowadzona
do roli przedmiotu. Tu nie stawia się na
przyziemne przyjemności, prymitywne
żądze i doznania. To książka, która opowiada
o głębokiej miłości między dwojgiem ludzi,
o potrzebie przynależności i wzajemnym
szacunku. I to bez seksu.
Niefortunny zbieg okoliczności sprawia
jednak, że zaczynają się spotykać na stopie
prywatnej, co doprowadzi ostatecznie do
wybuchu płomiennego romansu.
Czy to znaczy, że można liczyć na
sceny namiętności? Nie. Bohaterowie
poznają się powoli, dowiadują o swoich
najmroczniejszych sekretach, wczuwają
w problemy drugiej strony. Mężczyzna
stopniowo zdobywa ukochaną, zwraca uwagę
na wszelkie szczegóły, chce zapewnić jej różne
doznania, zarówno ciała, jak i duszy. Mimo
że w powietrzu wokół nich można wyraźnie
wyczuć wielkie pożądanie, to żadne z nich
nie spieszy się do aktów fizycznych. Seks
zostaje więc tutaj wyniesiony na zupełnie inny
poziom, gdzie nie jest już tylko przyjemnością
cielesną, a stanowi coś o wiele ważniejszego.
Właśnie dlatego czytelnik z zapartym
tchem zagłębia się w tę historię, czekając
Jest to historia na pozór banalna – młoda, z utęsknieniem na moment, gdy bohaterowie Niewątpliwie na całość ma też ogromny
piękna studentka zakochuje się w starszym ostatecznie się połączą. A szybko to nie wpływ warsztat autora, który jest na bardzo
o dziesięć lat profesorze. Oboje mają za sobą nastąpi.
wysokim poziomie i zachęca do czytania.
mroczną przeszłość, którą skrzętnie ukrywają
Wszystkich potencjalnych czytelników
i tylko rodzące się między nimi uczucie może Fabułę zdecydowanie wzbogacają liczne zachęcam do lektury: książka wciąga od
przynieść im spokój i szczęście. Nie jest to odwołania do Dantego i Beatrycze. Cała pierwszych stron i trudno się od niej oderwać.
jednak łatwe – początek ich znajomości historia zostaje osadzona w tle Boskiej Jest jednak warta poświęcenia czasu – to
nie wskazuje na happy end. Zgorzkniały komedii, co sprawia, że powstają dwa wymiary piękna historia o miłości, po której człowiek
wykładowca bowiem wyładowuje na opowieści. Piekło Gabriela bardzo zyskuje ma odczucie, że przeczytał coś naprawdę
nieśmiałej dziewczynie wszelkie swoje na tym zabiegu, ponieważ oprócz zwykłego wartościowego.
frustracje już podczas pierwszego wykładu. romansu, czytelnik otrzymuje o wiele więcej.
Joanna Wieczorek
O
Oer - Dźwięki BDG
er to jeden z najlepszych producentów muzycznych w tym mieście,
co do tego nie ma wątpliwości.
Człowiek odpowiadający za warstwę muzyczną każdego z albumów zespołu B.O.K.
już wielokrotnie udowadniał swoją wartość
na bydgoskiej scenie. Nic dziwnego, że
na jego solowy projekt wielu czekało
z niecierpliwością. Ale ci, którzy spodziewali
się płyty producenckiej z zaproszonymi
raperami, muszą jeszcze obejść się smakiem.
Dźwięki BDG to płyta całkowicie instrumentalna. To muzyczny spacer po Bydgoszczy, w którym hip hop łączy się
drum’n’bassem, jazzem, dubstepem i nie
tylko. Oer nie boi się eksperymentować
z brzmieniami, mieszać gatunki i tworzyć
swoją własną wizytówkę miasta nad Brdą.
I w większości przypadków efekt jest naprawdę dobry. Tytułowe Dźwięki BDG to
żywy, świetnie zagrany numer. Dużo przy-
18
jemności sprawia również słuchanie Słońca
Nad Fordonem i Wzgórza Wolności. Właśnie dzięki tego typu numerom Oer zbudował swoją silną pozycję w Bydgoszczy.
Zdecydowanie gorzej wypadają tracki,
w których dominuje drum’n’bass. O ile Dolinę
Śmierci da się jeszcze polubić, to na przykład
Enigma po prostu męczy. Na szczęście słabe
wrażenie szybko niweluje najlepszy na płycie
numer, Brama Do Nieba. To istny majstersztyk, w tym utworze zagrało wszystko, nie
sposób się w nim nie zakochać! Już tylko
dla niego warto sprawdzić tę płytę. Oer
pisał, że jego celem było stworzenie ścieżki
dźwiękowej dla Bydgoszczy. Czy ten ambitny
zamiar mu się powiódł? Zdecydowanie tak.
Mimo kilku słabszych momentów, Dźwięki
BDG są dawką bardzo dobrej i wciągającej
muzyki, której zdecydowanie należy się
ch