6
SZTUKA
DO: Kto pierwszy zauważył Pani talent?
Jakie były początki Pani drogi
artystycznej?
JS: Pierwszym był mój profesor
w Warszawie, który wychował takich
artystów jak np. ; Kozyra. Wszyscy
z jego atelier osiągnęli sukcesy za granicą.
To on poradził moim rodzicom, abym
wyjechała z Polski. Uważał, że mam świetną
kreskę, która niestety nie zostanie
doceniona w naszym kraju. W Paryżu
zdałam egzaminy najlepiej z 980 osób.
Byłam najlepsza na roku. Przyjął mnie
do siebie Vladimir Velickovič - najlepszy
i najbardziej wymagający profesor
w tamtych czasach na Akademii. Wielki
autorytet w środowisku artystycznym
Paryża. "Tu nie leniuchujemy, a będziesz
jeszcze lepsza " - mawiał. Później agentka
sztuki Aline Soulier, przedstawiła mnie
marszandowi Jean Francois Gobi z Paryża
i tak rozpoczęła się moja przygoda
ze sztuką. Polskę przywitałam otwarciem
wystawy w Galerii Polswissart
w Warszawie w 1998 roku. Dwa lata
później poznałam Mitoraja, który pod
urokiem moich obrazów, nakłonił galerię
w Barcelonie, z którą pracował od lat,
do zakupu moich prac. Tak zaczęła się
przygoda z Hiszpanią.
DO: Pani narzędzia pracy. Czym powstają
obrazy? A może powinnam jeszcze
wcześniej zapytać gdzie? I nie chodzi
mi tutaj o geografię tylko o Panią.
JS: Bardzo ważne są dla mnie zarówno
nastrój jak i światło. Moje miejsce, moje
kolory, moja dusza, spokój, muzyka.
Wszystko wpływa na to, co powstanie.