P
DO: A Twoje projekty filmowe?
KP: W tym roku brałam udział w produkcji
filmu „Diablo”. Film jest o nielegalnych
wyścigach samochodowych. Muszę
przyznać, że bawiłam się świetnie.
W produkcji brało udział wielu
fantastycznych ludzi, profesjonalistów
w swojej dziedzinie. Sceny pościgowe
wyglądały świetnie. Widziałam je nagrane
jeszcze przed montażem stąd oczekuję,
że w filmie będą robiły bardzo dobre
wrażenie. Naprawdę nie mogę doczekać
się premiery.
DO: My również. Patrząc na Twój
samochód nie mogę nie zadać Ci pytania
o Twój ulubiony kolor?
KP: Fuksja - oczywiście. Najlepsze jednak
jest to, że kiedyś nie lubiłam różowego
koloru. Kojarzył mi się z delikatną,
eteryczną blondynką. A ja? Ja ćwiczyłam
sztuki walki, studiowałam informatykę,
ścigałam się samochodami, jestem
brunetką – ten kolor do mnie nie pasował.
Kiedy szef mojego zespołu, Mariusz
Dziurleja, oświadczył mi, że będę jeździła
różowym samochodem to go wyśmiałam.
A teraz? Ten kolor stał się naszym
brandem.
DO: Zdecydowanie ale fuksja to również
niepokorna odmiana różu. Co ostatnio
przeczytałaś?
KP: Czytam głównie poradniki albo
biografie. Lubię się ciągle uczyć stąd
trochę szkoda mi czasu na beletrystykę.
Skończyłam „Ferdynant Porsche.
Inżynier Hitlera”, a obecnie czytam: „Mark
Zuckenberg. Geniusz czy oszust” .
O
D
Z
I
E
L
S
I
Ę
P
I
Ę
K
N
E
M
DO: Ulubiony film?
KP: „Szybcy i wściekli” - serio. Pierwsze,
co mi przyszło do głowy. Mało ambitne.
Prawda jest taka, że jak oglądam film,
to liczę na rozrywkę i nie chcę wysilać
się intelektualnie. Uwielbiam wszystkie
filmy związane z samochodami: wszystkie
odcinki „Szybkich i wściekłych”,
„60 sekund”, „Ronin”.
DO: Co oznacza „CK” pomiędzy Twoim
imieniem a nazwiskiem?
KP: Crazy Karola! Taki nick name nadano
mi w Stanach Zjednoczonych, po pokazie
driftu na Orange Speedway.
DO: Czy sesja do Playboya zmieniła
coś w Twoim życiu?
KP: Wprowadziła dużo zamieszania
w środowisku motorsportowym.
To była fantastyczna przygoda,
z której muszę się tłumaczyć do dnia
dzisiejszego. Playboy to świetna gazeta,
do której zapraszane są piękne kobiety.
Nigdy nie postrzegałam siebie jako
dziewczyny Playboya stąd propozycja
sesji była ogromnym zaskoczeniem,
a jednocześnie „połechtała” mnie jako
kobietę. Sesja została bardzo fajnie
odebrana i nawet opublikowana
za granicą. Po niej nabrałam większej
pewności siebie.
DO: To jest bardzo dobra sesja. Ciekawa
jestem jak odreagowujesz stres łączący
się z zawodami? Masz na to swój sposób?
KP: My jeździmy głównie dla ludzi.
To ludzie dają mi niesamowite wsparcie
i energię.