Udźwiękowienie stoi na lepszym poziomie, w większości prezentując utwory symfoniczne z dodatkiem chóru w bardziej podniosłych czy znaczących scenach. Słucha się tego przyjemnie, nawet bardzo, jednak nie powinno to dziwić, skoro odpowiedzialna za ścieżkę dźwiękową jest sama Yuki Kajiura. Nieco mniej podobały mi się utwory otwierające i zamykające każdy odcinek. Niestety, o ile pierwszy opening, Crossing Field, miał w sobie to coś, co sprawiało, że słuchało się go z przyjemnością, to cała reszta jest tak do bólu przeciętna, że nie warto o niej wspominać. Z grą aktorską jest niestety tylko nieco lepiej. Yoshitsugu Matsuoka jako Kirito spisuje się średnio, bowiem niemal cały czas gra na jedną, dość monotonną nutę.
Podsumowujac - świetne anime.
Oceny:
Fabuła: 10/10
Muzyka: 10/10
Grafika: 8/10
Bohaterowie 7/10
Razem: 35/40