WILK KULTURALNY | STYCZEŃ 2021 | WIELKA CZWÓRKA GRUNGE ' U | 75
W czasie , gdy członkowie Pearl Jam zmagali się z rozpaczą i bólem próbując nadać swojej karierze nowy bieg zespół Soudgarden formalnie nie istniał już od 3 lat a Alice in Chains , wraz ze śmiercią Layne ’ a Staleya , dwa lata później podzieliło los kolegów . Moment ten mógł zatem ostatecznie zakończyć erę grunge ’ u i strącić w otchłań zapomnienia wybitne dokonania . Tym bardziej , że żyjący muzycy grunge ’ owych kapel także nie ustrzegli się przed poważnymi zawirowaniami . Uzależnienia , problemy w relacjach , kuracje odwykowe , niemoc twórcza , czy próby radzenia sobie z przytłaczającą popularnością - wszystko to stało się ich udziałem . Ciężko stwierdzić czy to bardziej rozwaga czy zwykły łut szczęścia doprowadziły do tego , że przynajmniej niektórym z nich udało się wyjść cało z opresji a nawet wrócić do tworzenia muzyki pod własnym szyldem . W czasie „ przerwy od grunge ’ u ” Jerry Cantrell ( gitarzysta Alice in Chains ) nagrał dwie solowe płyty , Chris Cornell zaczął i skończył grać w Audioslave a Dave Grohl ( ex-bębniarz Nirvany ) powołał do życia Foo Fighters . A muzyczne drogi chłopaków z Seattle co i rusz przecinały się , niejako nie akceptując tego , że kiedykolwiek się ze sobą rozminęły . W końcu wcześniej połączyła ich trwająca do chwili obecnej przyjaźń , wspólne tworzenie oraz , nierzadko , ci sami producenci i managerowie .