Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 5 Listopad 2019 | Page 17

WILK KULTURALNY|NUMER 5|LISTOPAD 2019|SYLWETKA|STRONA 17 4. Ritchie Kotzen & Greg Howe - Tilt (1995) Czy rzeczywiście jest tak, że gdzie dwóch wybitynych gitarzystów, tam nie co jeść – czy też raczej nie ma czego posłuchać? Sprawdźmy. Zaczynamy od świetnego utworu tytułowego napisanego przez Howe'a, który otwiera szybkie perkusyjne wejście, a po chwili dołączają do niej gitary. Faktycznie jest tak, że gitary się ze sobą ścigają, ale obaj gitarzyści wygrywają sprawne, bardzo melodyjne riffy, znakomicie Pierwszy z dwóch wspólnych albumów Ritchiego Kotzena i Grega Howe'a, który powstał z inicjatywy szefa wytwór i Shrapnel Records Mike'a Varney'a, gdy ten stwierdził, że styl obu gitarzystów jest do siebie bardzo podobny i trzeba to wykorzystać. W jednej z recenzji albumu „Tilt” Stephen Thomas Erlewine z AllMusic napisał, że to „album wypełniony naleciałościami herosów w rodzaju Eddiego Van Halena czy Allana Holswortha” oraz, że „wyprzedał swój czas, o co najmniej pół dekady”. Jednocześnie ganił za mało zapadające w pamięć utwory, za kompozycję o której napisał, że „nie ma tu nic poza szybkim gitarowym graniem”. Stwierdził też, że Kotzen i Howe do siebie nie pasują, a cały materiał raczej brzmi tak, jakby „się ze sobą kłócili zagłuszali i walczyli, a nie ze sobą grali”. okraszane jazzującymi klawiszami, a do tego co rusz zmienia się tutaj klimat. Wyczuwalne elementy fusion, mieszają się z orientalnie brzmiącymi zwolnieniami i mocnym, hard rockowym brzmieniem nasączonym progresywnym szlifem. „Chase the Dragon” napisany przez Kotzena, który zgrabnie kontynuuje mieszanie hard rocka z fusion, choć jest bardziej nastawiony na efektowne gitarowe solówki i jazzujący, wolniejszy klimat. Istotnie, można odnieść wrażenie, że panowie się trochę tutaj ze sobą gonią, ale nie powiedziałbym, że nie jest to ze sobą spójne – w tym graniu nie chodzi bowiem oto, aby dwóch gitarzystów