Drugą połowę płyty otwiera dobry „Off the Ground” w którym znów jest
lekko, balladowo i w d uchu pierwszych płyt Jordana, także dlatego, że
oprócz gry na klawiszach znów w nim śpiewa. Za perkusją znów
zasiada Morgenstein, który zgrabnie dotrzymuje kroku Rudessowi, choć
stanowi jedynie tło, nie ma tutaj jakiś większych jego popisów, a pewną
ciekawostkę stanowi dobra solówka Guthriego Govana, którego jest
tutaj zdecydowanie za mało. Kolejny utwór to ostrzejszy „Drop Twist” o
radosnej, klawiszowej melodii, surowym basie w tle i perkusją Elijaha
Wooda. To taki typowy dla Rudessa numer, który po pewnych
modyfikacjach mógłby być częścią zarówno LMR, jak i Dream Theater.
Podobnie jest z „Perpetual Shine” o bardziej pochodowym tempie i
pełnym Rudessowych popisów także tych, które kojarzą się z gitarami i
różnych kombinacji tych samych melodii. Do kompletu sprawna
perkusja Wooda i klimatyczne, mroczne zwolnienie z późniejszym
rozbudowaniem, które mogłoby się znaleźć gdzieś w Dream Theater
lub ponownie LMR. Najciekawszym numerem drugiej połowy albumu
jest „You Can't Win” w którym Rudess ponownie jest także przy
mikrofonie, a sam utwór ma w sobie coś z bluesa, nic dziwnego więc,
że partie gitarowe i solówkę nagrał tu sam Bonamassa. Osobiście nie
obraziłbym się na więcej wspólnej współpracy Rudessa z Joe'em, który
wszakże wcześniej i obecnie też współpracuje z Derekiem
Sherinianem. Przedostatni numer nosi tytuł „Just For Today” i jest
kolejną piosenką z Jordanowym wokalem o bardzo sympatycznym
nastroju i troszkę smutnym brzmieniu, w którym przydałby się kobiecy
wokal jako kontrast, choć i bez niego jest bardzo miło. Na koniec
wpada „Why I Dream”, także jeden z ciekawszych na całym albumie o
troszkę zadziornym tempie, fajnych rozwinięciach ponownie w
ragtime'owe rejony i z miłym wokalem Jordana oraz zbyt krótką
solówkę Vinniego Moore'a.
„Wired For Madness” to płyta naprawdę niezła, choć trochę nierówna,
zwłaszcza w wypadku suity tytułowej, która jest trochę za długa i
przedobrzona. Znacznie ciekawsza jest jej druga połowa o bardziej
piosenkowym i zróżnicowanym, choć przeważnie lekkim charakterze.
WILK KULTURALNY|NUMER 3|KWIECIEŃ 2019|SYLWETKA| STRONA 65