w którym Jordan ponownie sięga po dźwięki bliższe ambientowi, ale
miesza w nim także odrobinę orientalizmów oraz elementów
ponownie zahaczających o klasykę czy muzyki relaksacyjnej i trzeba
przyznać, że aż chce się zamknąć oczy i zwyczajnie przy tym odpocząć.
Czwarta kompozycja, najkrótsza w zestawie, bo tylko cztery i pół
minutowa, nosi tytuł „View From Above” w którym ponownie klasyka
bardzo ciekawie łączy się z nieco nowocześniejszymi dźwiękami.
Najdłuższy, ponad dwudziestominutowy „Soft Landing” wraca do
melancholii o wyraźnym klasycznej charakterystyce, ale i tutaj Rudess
okrasza całość ambientowymi elementami nadając całości
płynniejszego, nieco filmowego wydźwięku. Po prostu piękno.
„Arrival” pokazuje ogromny talent i wrażliwość muzyka, który w
przyszłości będzie bardziej znany ze swojego rockowego i metalowego
oblicza. Sporo też tutaj nawiązań do muzyki klasycznej, choć w kilku
miejscach pojawiają się już tropy przyszłej ścieżki jaką podąży Rudess,
eksperymenty i pomysły, które staną się jego wizytówką. Mało może
tutaj muzyki efektownej, bo ta jest zdecydowanie nastawiona na
spokój, emocje wewnętrzne i liryzm, ale również wyjątkowej, bo Rudess
pokazuje na tym albumie, że nad pianinem i klawiszami panuje
znakomicie i już wówczas potrafił oczarować swoimi dźwiękami w
sposób wprost znakomity i bardzo przyciągający.
WILK KULTURALNY|NUMER 3|KWIECIEŃ 2019|SYLWETKA| STRONA 15