zaopatrzonych w klauzulę wykonalności z
jego imieniem, nazwiskiem i tytułem
zawodowym radcy prawnego. Jeżeli tego nie
ma, to niemożliwe, żeby dana osoba
wygrywała sprawy na podawane przez
siebie kwoty.
Pokazywanie wyroków nie narusza
tajemnicy zawodowej, jeśli poszkodowany
wyraził wolę, aby to robić, lub też są
zasłonięte jego dane osobowe. Proszę
spojrzeć na strony internetowe sądów
apelacyjnych – tam publikuje się wyroki z
usuniętymi danymi osobowymi. Trzeba
zwracać uwagę, czy akwizytor nie prezentuje
wydruków z internetu albo komputerowo
przerobionych dokumentów. Za taki
proceder grozi wieloletnie więzienie –
wystarczy zrobić zdjęcie telefonem, by
akwizytor się wystraszył, że osoba
poszkodowana zawiadomi prokuraturę.
Jak więc w rozmowie z potencjalnym
pełnomocnikiem upewnić się, że to ten
odpowiedni?
AK: Proszę zadawać konkretne pytania. Jeśli
ktoś jest radcą prawnym, to ma legitymację
radcy, a nie dowód osobisty lub inny
dokument. Najlepiej wybrać się do siedziby
kancelarii i zobaczyć na własne oczy, ilu jest
prawników, jakie sprawy prowadzą (czy
tylko odszkodowawcze, czy też inne), czy
lokal, w którym działa radca prawny lub
firma, jest ich własnością. Jeżeli ktoś
wynajmuje lokal, to może w każdej chwili się
ulotnić – i klientowi pozostanie już tylko
szukanie wiatru w polu.
Należy też sprawdzić, czy dany
pełnomocnik ma polisę OC. Każdy radca
powinien mieć polisę na ok. 1,5 mln zł. Może,
tak jak ja, dodatkowo wykupić polisę na
4 mln. Chroni to poszkodowanego przed
zdarzeniami losowymi, które uniemożliwią
pełnomocnikowi stawienie się na rozprawę
i
udzielenie
fachowej
pomocy.
Nieprzewidziane wypadki, choćby zwykłe
awarie pojazdu, zdarzają się czasem w
najmniej odpowiednich momentach.
Załóżmy, że wybrana firma czy
kancelaria
sprawiają
pozytywne
wrażenie. Za ich wyborem przemawiają
wygrane sprawy oraz rzetelna i miła
obsługa – mamy poczucie, że jesteśmy w
dobrych rękach. A może jednak pozory
mylą?
11
AK:
Proszę
pamiętać
o
zasadzie
ograniczonego zaufania. Czytałem w prasie
o dwóch młodych osobach, które jeździły i
prosiły poszkodowanych o pieniądze,
rzekomo na opłaty sądowe. Taka sytuacja nie
może mieć miejsca. W naszej kancelarii są
jasne zasady: albo ja uiszczam opłaty za
poszkodowanych (zawsze przelewem), albo
sami poszkodowani płacą przelewem lub
przekazem pocztowym. Zawsze znajdą się
kombinatorzy, naciągacze i nawet zwykli
oszuści, liczący na łatwy zysk.
Żeby wygrać w sądzie dużą kwotę, należy
przeprowadzić stosowne dowody, a to po
prostu musi trwać – od roku do nawet kilku
lat, w zależności m.in. od liczby opinii
biegłych. Ktoś, kto oferuje szybkie
załatwienie sprawy i szybkie pieniądze, nie
jest uczciwy, ponieważ to fizycznie
niewykonalne. Najważniejsze, żeby nie dać
się zwieść pozorom i nie kierować się
emocjami wywoływanymi przez osobę, która
chce łatwo zarobić – bez odpowiednio
dużego wkładu pracy i wiedzy, co jest
niezbędne do uzyskania przyzwoitych kwot
odszkodowania, zadośćuczynienia i renty.
Zapewnienia, obietnice, piękne słowa mogą
się skończyć żalem i płaczem, ponieważ drugi
raz o to samo roszczenie nie można wystąpić.
Jeśli sprawa została już prawomocnie
rozstrzygnięta, nie da się nic naprawić.
Zgodnie z art. 199 kpc w związku z art. 366
kpc istnieje powaga rzeczy osądzonej, która
zapewnia
stabilność
rozstrzygnięć
sądowych. Kolejne pozwy o to samo
roszczenie będą więc odrzucane przez sąd.
Proszę pamiętać: firmy odszkodowawcz
płacą pracownikom za szkolenia, jak
pozyskać klienta i obiecywać złote góry. »