Vademecum odszkodowań 1/2016 Vademecum odszkodowań Nr 1 (4-2016) | Page 11

We wszystkich sprawach, które prowadziłem udało się wyegzekwować od ubezpieczyciela wypłatę świadczeń w stosownej kwocie. Oczywiście konieczne było skierowanie sprawy do sądu. A w jak wielu sprawach rzeczywiście udaje się wyegzekwować od ubezpieczyciela wypłatę świadczeń w stosownej kwocie? Czym według Pana powinien kierować się poszkodowany w wyborze dobrej kancelarii? AK: We wszystkich, które prowadziłem. Oczywiście konieczne jest skierowanie sprawy do sądu. AK: Poszkodowani powinni kierować się dotychczasowymi osiągnięciami radcy prawnego. Warto wybrać radcę, który specjalizuje się w dziedzinie odszkodowań. Oczywiście ważna jest też zdolność racjonalnego myślenia przy wyborze. Z pewnością firmom, które naraz prowadzą setki tysięcy spraw, nie można powierzać swojej sprawy. Pomijając fakt braku wiedzy u pracowników tego typu firm, przy tak dużej ilości spraw nie są oni w stanie potraktować każdej z nich indywidualnie i zająć się nią prawidłowo. Na każdą sprawę musi być przeznaczone odpowiednio dużo czasu, nie można jednocześnie prowadzić kilkunastu tysięcy spraw bez złych dla nich konsekwencji. Ponadto należy właściwie zebrać dowody i przedstawić stosowne wnioski dowodowe. Ważne jest też doświadczenie oraz to, by nie popełnić błędów, gdyż ich poprawienie nie jest możliwe. Ja staram się nie przyjmować spraw, które nie rokują szans na wygranie. Uważam, że renoma jest bardzo ważna. Miałem sprawę, w której klient wprowadzał mnie, a później sąd, w błąd co do okoliczności wypadku. Tak nie może wyglądać współpraca. Powinna opierać się na wzajemnym zaufaniu. Nie można ocenić sprawy bez prawdziwych informacji o przyczynach wypadku. Czy w swojej pracy spotkał się Pan z wyjątkowymi sytuacjami albo ludźmi – takimi, o których pamięta się przez lata? AK: Oczywiście. Są sprawy tak bardzo dramatyczne, że na zawsze zapadają w pamięć. Pamięta się zwłaszcza dzieci poszkodowane w wyniku błędów w sztuce lekarskiej. Inny przykład: ojciec jest sparaliżowany, nie może mówić, tylko płacze, matka zginęła, jadąc na rowerze. Dorosła córka mieszka u teściów z kurami i kaczkami w jednej izbie – od rodzeństwa usłyszałem, że jej się powiodło i ma lepsze warunki. Z ojcem mieszka pięcioro dzieci od kilku do kilkunastu lat, opiekunką jest ciocia. Obraz jednego wielkiego nieszczęścia. Sprawa karna umorzona, więc ubezpieczyciel nic nie płaci. Dokładnie taki stan zastaję po przyjeździe do tej rodziny, nie pamiętam kto dzwonił, ciocia czy jakaś sąsiadka. Niewiele myśląc biegnę do sklepu i kupuję żywność i ciastka. Dzieci, zobaczywszy w moich rękach torby z jedzeniem, skoczyły na mnie przewracając mnie. To nie obraz trzeciego świata. Tak bywa u nas. Ja staram się wygrać sprawę, gdyż tej rodzinie jest bardzo ciężko. Niestety oczekiwanie na wyrok trwa długo. Nie tylko w tej sprawie, w innych podobnie. Jednakże czasami przyczyną jest, niestety, alkoholizm, a nie jak w opisanym przypadku ciężka choroba i wypadek. 11 Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów! Rozmawiała: Ewa Kudłacz-Orciuch/Press&Web