[ BIZNES ]
Sytuacja druga, to kiedy po wpisaniu na-
szego fantastycznego pomysłu w google
wyskakuje już sporo takich produktów
czy usług. To jest trudny moment, bo
wtedy jesteśmy zniechęcone i rozczaro-
wane i często w tym momencie nastę-
puje porzucenie pomysłu i działań. A to
trzeba podejść całkiem od drugiej stro-
ny, bo to jest dobra wiadomość. Jeśli ta-
kie produkty czy usługi są, to znaczy, że
jest na nie rynek! Możemy zatem wejść
tam bez ryzyka i podejść do budowania
naszej USP, czyli Unique Selling Point,
czyli przewagi konkurencyjnej. To wy-
maga trochę wysiłku, żeby zrozumieć
bardzo dobrze potrzeby potencjalnych
odbiorców i zobaczyć, jak je zaspokajają
dzisiejsi gracze. Pogadać z potencjalnymi
klientami, co jest dla nich ważne i na co
zwracają uwagę i te czynniki silnie budo-
wać u siebie oraz je odpowiednio głosić.
Przewagą może być wszystko, byle sta-
nowiło wartość dla nabywcy. To w mar-
ketingu nazywa się analizą Customer
Value, czyli są to wartości za jakie klient
zechce skorzystać z naszej usługi. Pamię-
tajmy, że cena jest najrzadziej czynni-
kiem decyzji wyboru produktu czy usłu-
gi. Możemy oczywiście być tańsi, ale to
oznacza mniejszy zysk i z reguły słabszą
jakość, co nam nie zbuduje rynku. Może-
my nasze przewagi budować na różnych
wartościach, zależnie od obszaru, na któ-
rym działamy. Pomyślmy w tej analizie,
jakbyśmy byli naszym klientem i np. od-
dawalibyśmy dziecko komuś do domowej
opieki, to czego byśmy szukali? Podsu-
mowując, obojętnie czy włączamy się do
ruchu na zatłoczonej drodze, czy wyjeż-
dżamy na pustą warto się rozejrzeć.
PRO:- Kiedy już wiemy zatem, jaki jest
nasz produkt i jak wygląda jego dzi-
siejszy rynek, to czym się powinni-
śmy teraz zająć?
BB: - Kiedy mamy już zde-
finiowany produkt czy
usługę i wiemy czym się
chcemy zajmować oraz
mamy już jako takie
kompetencje, cze-
ka nas zasta-
nowienie się
komu ten
p ro d u k t
W marketingu, w wielu
obszarach rządzi
zasada less means
more, czyli mniej
znaczy więcej. Brzmi
dziwnie, ale taka jest
prawda, szczególnie jeśli
zaczynamy pierwsze kroki
w biznesie
czy usługa może być potrzebna i dla kogo
będzie atrakcyjna?
Najwyższa pora zastanowić się kto z
nas potrzebuje, czy zdefiniować naszą
grupę klientów potencjalnie zaintereso-
wanych naszym produktem czy usługą.
Jeśli mamy produkt czy usługę dość po-
wszechnej użyteczności, to najgorszym
podejściem jest uradowanie się, że wszy-
scy mogą być naszymi klientami. W pla-
nowaniu naszych działań jesteśmy teraz
przez decyzją wyboru targetu, czyli gru-
py z którą będziemy się komunikować
i dla której chcemy być atrakcyjni.
W marketingu, w wielu obszarach rzą-
dzi zasada less means more, czyli mniej
znaczy więcej. Brzmi dziwnie, ale taka
jest prawda, szczególnie jeśli zaczynamy
pierwsze kroki w biznesie. Less means
more oznacza, że do mniejszej, zdefinio-
wanej grupy jest nam łatwiej dotrzeć.
Znów użyję metafory. Co jest łatwiejsze
zarzucanie sieci na środku oceanu czy
łowienie wędką w stawie hodowlanym?
No właśnie! Targeting jest łowieniem na
wędkę w stawie hodowlanym. Zdefinio-
wanie profilu odbiorcy jest niezwykle
ważne, zanim wydamy funta czy złotów-
kę na komunikację. Załóżmy, że chcemy
zorganizować takie domowe przedszkole
dla kilkorga dzieci. Same jesteśmy wegeta-
riankami i taka dietę oferujemy. Czyje to
mają być zatem dzieci? Kim są ich rodzice?
Czym się interesują? Taki dokładny profil
pomoże nam zarówno w budowaniu USP,
a także w dotarciu do tych osób.
PRO:- Dużo Pani powiedziała o budowa-
niu produktu, definiowaniu przewagi
i określaniu grupy odbiorców, a nic jesz-
cze nie padło o nazwie firmy, działaniach
w mediach społecznościowych. Wydawa-
ło mi się, że od tego powinniśmy zacząć.
Czy to jest dobra kolejność?
BB: - To jest jedyna słuszna kolejność. Ja
wiem, że my chcemy żeby wszystko było
instant, takie szybkie i natychmiastowe
jak kawa rozpuszczalna. Oczywiście mo-
żemy pojechać od drugiej strony, ale to
właśnie jest najczęstszą przyczyną pora-
żek. A my przecież chcemy, żeby naszym
czytelniczkom i czytelnikom się powiodło
i odnieśli sukces, i dlatego proponujemy
profesjonalne podejście, krok po kroku.
Od lat zajmuję się doradztwem przy uru-
chamianiu biznesów i takie podejście
przynosi najlepszy skutek. Mam nadzie-
ję, że uda się nam za jakiś czas popro-
wadzić warsztaty szkoleniowo-konsul-
tacyjne dla młodych adeptek własnego
biznesu.
Beata Borucka
Ò Ò Beata Borucka – psycholog, coach i trener biznesu.
Autorka wielu publikacji, książek i programów eduka-
cyjnych. Zdobywczyni tytułu Kobieta Roku 2017 w kate-
gorii coaching i edukacja dorosłych. Od 15 lat prowadzi
firmę szkoleniową, a obecnie rozwija markę rękodzieła
artystycznego ArtEnergy (www.artenergy.pl)