Siódemka Mieczy – Nie wymawiaj imienia Pana Boga swego
nadaremno
Przykazanie to znaczy: „Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twego” (II Mojż. 20, 7)
czy też: „Nie będziecie fałszywie przysięgali na imię moje i nie będziesz znieważał
imienia Boga swego” (III Mojż. 19, 12). Przykazanie to dotyczy zasadniczo mieszania
Boga do relacji między ludźmi. Ktoś przysięgając na Boga, że mówi prawdę lub że
wywiąże się z tego, do czego się zobowiązał, uwiarygodnia się dodatkowo przez to, że
bierze Boga na świadka, co oznacza, iż być może sam z siebie jest kłamcą i
człowiekiem nieuczciwym, ale zachowa się przyzwoicie ze strachu przed Bogiem.
Moralność oparta jedynie na strachu przed Bogiem to moralność nieautonomiczna, która właściwie
w ogóle nie jest moralnością. Twierdzenie, że bez religii moralność jest niemożliwa, lub że jeśli
Boga nie ma, to wszystko wolno, ma sens taki, że gdyby Boga nie było, to należałoby go wymyślić –
przez wzgląd na życie społeczne. Stawia to automatycznie „Boga” w podejrzanym świetle.
Imienia Boga można też nadużywać wypowiadając się z ambony – jak to widzimy na karcie – na
temat tego, co mu się podoba, a co nie – twierdząc na przykład, że Bogu nie podoba się zapłodnienie
in vitro, homoseksualizm czy też ateizm, nie znajdując wystarczająco przekonujących czysto
ziemskich argumentów przeciw in vitro itp. W zasadzie większa część katechizmu katolickiego jest
nadużywaniem imienia Boga – tak przynajmniej wynika z tego, co pisze Neale Donald Walsch w
swoich „Rozmowach z Bogiem”. Ilekroć Walsch usiłuje imputować Bogu to, czego dowiedział się o
nim na lekcjach religii, ten gwałtownie protestuje, a jego sprostowania brzmią rozumnie i
wiarygodnie – w odróżnieniu od „prawd” czerpanych z katechizmu.
W „Kazaniu na Górze”, w którym Jezus, odnosząc się do Dekalogu, zdecydowanie podwyższa
standardy moralne, czytamy (Mat. 5, 34-37): „A Ja wam powiadam, abyście w ogóle nie przysięgali,
ani na niebo […]. Niechaj więc mowa wasza będzie: Tak – tak, nie – nie, bo co ponadto jest, to jest
od złego”. Wynika z tego, że np. przysięganie w sądzie przy składaniu zeznań na Biblię jest zdaniem
Jezusa „od złego”, jest wymawianiem imienia Pana Boga swego nadaremno.
Podobnie dalej (Mat. 7, 21-23): „Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa
Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi
powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie
wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem:
Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie.” A mówiąc to, Jezus
miał chyba na myśli głównie księży, gdyż to oni najczęściej wymawiają nadaremno imię Chrystusa i
odprawiają w jego imieniu te różne kościelne rytuały, np. udzielają sakramentów, egzorcyzmują.
92