Walet Kijów – Narodziny
Słowo stało się ciałem
Karta przedstawia Madonnę z Dzieciątkiem na tle Świątyni Jerozolimskiej. Nad
dachem świątyni świeci Gwiazda Betlejemska. Dwa cherubiny rozrywają zasłonę
zakrywającą najświętsze miejsce. Widać tam Arkę Przymierza, z której bije niezwykły
blask. Walet Kijów, nowo narodzone Dzieciątko Jezus, trzyma w rączkach dwa kije,
tworzące krzyż. Posadzka świątyni jest popękana – to rezultat trzęsienia ziemi,
towarzyszącego śmierci Jezusa.
Karta łączy narodziny (Madonna z Dzieciątkiem, Gwiazda Betlejemska) ze śmiercią (krzyż,
rozdarcie zasłony, trzęsienie ziemi), by dzięki tej szerszej perspektywie nadać narodzinom Jezusa
religijne znaczenie objawienia się Boga w świecie. W istocie bowiem zwieńczeniem tego objawienia
się Boga była śmierć Jezusa Chrystusa – prowadząca do zmartwychwstania i zesłania Ducha
Świętego.
Głównymi symbolami objawienia są rozdarcie zasłony i bijący z Arki blask. Po rozdarciu zasłony
całemu światu ukazało się to, co wcześniej było ukryte, do czego dostęp miał tylko arcykapłan.
Blask bijący z Arki symbolizuje boską światłość, która przyszła na świat – do wszystkich ludzi – w
osobie Jezusa Chrystusa.
Arka Przymierza ma znaczenie symboliczne. Była to skrzynia obita złotą blachą, w której
przechowywano laskę arcykapłana Aarona, dzban z manną z nieba i dwie kamienne tablice z
Dekalogiem. W przedmiotach tych skumulowana była wielka boska moc, której Żydzi mogli w razie
potrzeby użyć przeciw wrogom. Była to niebezpieczna moc, należało ją trzymać w zamknięciu.
Wiekiem Arki była płyta ze złota z wyrzeźbionymi dwoma cherubami-strażnikami. Na karcie te
cheruby, zamiast strzec Arki, ukazują ją ludziom, rozrywając zasłonę.
Chrześcijanie wierzą, że rodząc się jako Jezus, Bóg przyszedł do ludzi. Wcześniej to oni chodzili do
Niego do Świątyni Jerozolimskiej. Tam ukrywał się On za grubą zasłoną. Ludzie śpiewają w
kolędach, że Bóg objawił się jako Dzieciątko Jezus i w osobie Jezusa zamieszkał wśród nich. Dzięki
temu mogli oglądać Boga na własne oczy, choć ewangelista zapewnia, że Boga nikt nigdy nie
widział. Oglądać można było tylko jego „chwałę”, czyli świetlistą aurę.
Na czym naprawdę polegało objawienie się Boga, Jezus wyjaśnił Samarytance. Bóg jest duchem, a
wcielony duch jest człowiekiem. Dlatego Bóg objawił się jako człowiek. Odkąd człowiek dowiedział
się, że Bóg jest duchem, może poznać Boga, gdyż sam będąc duchem, wie, czym jest duch. Boga
należy czcić „w duchu i w prawdzie”, a nie na górze, nie w świątyni. Dlatego objawieniu się Boga
towarzyszy rozdarcie zasłony w świątyni.
49