SCENA I
komisariat policji, pokój komisarza Czarneckiego
Skrzypienie otwieranych drzwi.
IRENA CZARNECKA: Co tam panie Kowalczyk? Kawy nie da mi pan wypić w spokoju?
EDEK KOWALCZYK: A no nie dam… Sprawa jest dla pani, pani komisarz…
IRENA CZARNECKA: Sprawa? To nie wie pan, panie Kowalczyk, że rano, o tej porze
najważniejszą sprawą jest dobra kawa? Z pianką? W spokoju wypita na dodatek? Bogu
dzięki już niedługo wyjeżdżam i nikt mi nie będzie zakłócał jakimiś ciemnymi
sprawkami picia kawy. Włoskiej kawy.
EDEK KOWALCZYK: No przykro mi, że muszę pani ten spokój zakłócić, ale wezwanie
mamy. Morderstwo podobno jakieś… Tak sobie pomyślałem, że kawa, choćby i z pianką
to tylko kawa, ale kto zabił królową oranżady, to by się pani pewnie chciała sama
dowiedzieć, zanim, ktoś pani tę sprawę sprzątnie sprzed nosa…
IRENA CZARNECKA: A kto by mógł mi ją sprzątnąć? Pan? Ale królowa oranżady mówi
pan… Tak wcześnie rano?
EDEK KOWALCZYK: No widać pora dobra, jak każda inna.
IRENA CZARNECKA: Coś w tym jest co pan mówi, panie Kowalczyk, coś w tym jest…
To co tam się wydarzyło?
EDEK KOWALCZYK patrząc w papiery : Zadzwoniła jej współpracowniczka, Lucyna
Nowicka, że dziś rano królową oranżady, o pardon – panią prezes Natalię Sianecką
znalazła sekretarka kiedy przyszła do pracy o 7:00, podobno światło w gabinecie pani
prezes świeciło się całą noc. Sekretarka bała się wejść ponownie do pokoju szefowej, więc
zgasiła je dopiero Nowicka i chwilę później zadzwoniła do nas.
IRENA CZARNECKA: O której wpłynęło zgłoszenie?
EDEK KOWALCZYK: 7:07
IRENA CZARNECKA: Coś długo…
EDEK KOWALCZYK: Podobno była zdenerwowana i nie mogła trafić w klawisze.
IRENA CZARNECKA: Co jeszcze wiemy?
EDEK KOWALCZYK: Niewiele więcej. Chłopakom kazałem wyszperać wszystko co
mamy w kartotekach w związku z prezes Sianecką, na wypadek gdyby to mogło mieć
jakiś związek. Tam były jakieś ekologiczne historie, jakieś mandaty od straży miejskiej za
zatruwanie środowiska, ale to chyba dawno. Zobaczymy co wyszperają.
IRENA CZARNECKA: A pan, to co tu właściwie robi o tej porze? Przecież pan miał być
dziś od południa w pracy?
3