DOKTOR NOWACKI: Oczywiście. I skończą się moje wycieczki na oddział położniczy.
Tylko nie wiem, czy powstrzymam się przez wyłudzaniem od was dodatkowych
bandaży, strzykawek i leków.
HELENA: Ja będę zamiast pana chodziła na oddział położniczy. Jeszcze nie wszystko
zrozumiałam.
STEFANKA: Przecież ordynator obiecał panu odpowiednie wyposażenie. Miejmy
nadzieję, że już nie będzie pan musiał wykradać tego wszystkiego.
ZOFIA: Noworodki na pewno będą tęsknić za panem. Ale może spotka je pan gdzieś
na swojej drodze. Proszę wtedy dobrze o nie dbać.
DOKTOR NOWACKI: Oczywiście zadbam najlepiej jak będę umiał. Och, właśnie
uświadomiła mi pani, że powinienem poczytać też książki pediatryczne.
HELENA: Ktoś na pewno je panu pożyczy. Proszę zjeść następną babeczkę. Taka okazja,
że siostra przełożona kupuje nam babeczki nie zdarza się co dzień. Proszę korzystać. To
z pewnością z radości, że będzie pan mógł dalej pracować.
SIOSTRA PRZEŁOŻONA: Helena ma rację. Ale nie do końca. Do tej pory taka sytuacja
nie zdarzyła się nigdy. Po raz pierwszy kupiłam babeczki dla wszystkich.
DOKTOR NOWACKI: Doceniam zatem wagę sytuacji i zjem jeszcze jedną. A pani
Heleno, rozumie już chyba wystarczająco dużo, ale proszę nie rezygnować z odwiedzania
noworodków – ciekawe myśli można tam w sobie spotkać.
Śmiechy.
KONIEC