Szkolny Konik Polny 2018 | Page 6

Nie można było nie zdać

Wywiad z Marcelem Adamskim

z klasy 6d

- Gdzie wcześniej chodziłeś do szkoły?

- Do szkoły mieszczącej się w środkowej części Londynu

- Jak wyglądały relacje między uczniami i nauczycielami?

- Relacje były bardziej napięte niż w Polsce. Uczniowie wyzywali nauczycieli i na odwrót. Dzieci nie były „fajne”, w szkole często zdarzały się bijatyki.

- Jak zwracali się nauczyciele do uczniów?

- Nauczyciele zwracali się do nas po imieniu, natomiast uczniowie mówili do nauczycieli po nazwisku.

- Jakiego języka obcego uczyłeś się w szkole?

- Dodatkowo uczyliśmy się języka francuskiego.

- Czy mieliście dużo dni wolnych w czasie roku szkolnego?

- Przerwy mieliśmy regularnie, około raz w miesiącu na kilka dni, a wakacje trwały miesiąc.

- Ile trwały lekcje?

- Godzinę zegarową.

- Jakie w szkole panowały reguły?

- W szkole nie mogliśmy używać telefonów. Jeśli ktoś wziął telefon do szkoły, musiał oddać go nauczycielowi. Nie można było farbować włosów i malować się. Kiedy nauczyciel zauważył u ucznia pofarbowane włosy lub makijaż, od razu zawiadamiano rodziców.

- Jak wyglądało ocenianie i zadania domowe?

- Ocen jako takich nie było, wszystko było sprawdzane na procenty. Mieliśmy jedną pracę domową na tydzień. W tamtej szkole nie było czegoś takiego jak niezdanie klasy. Dzięki temu było łatwiej.

- Czym się różniły lekcje angielskiego w twojej starej szkole od tych u nas?

- Były trudniejsze, więcej pisaliśmy. To czego się uczyłem w trzeciej klasie, mam teraz na lekcjach chodząc do szóstej klasy.

- Czego brakuje Ci w polskiej szkole, chciałbyś coś przenieść ze swojej byłej szkoły?

- Niczego mi nie brakuje. Tutaj bardziej mi się podoba.

Rozmawiała Urszula Stegienka z kl. 7d

W czerwcu,

tuż przed zakończeniem

roku szkolnego

Marcel wrócił ze swoją rodziną

do Anglii.